W czterech zamkniętych ośrodkach dla cudzoziemców rozpoczęło protest ponad 60 osób; szef MSW jest na bieżąco informowany o sprawie - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka prasowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Małgorzata Woźniak.
Rzeczniczka MSW dodała, że protestujący - którzy nie pobierają wydawanych im posiłków - przede wszystkim skarżą się na przebywanie w zamkniętych ośrodkach. "Nie mamy sygnałów, aby skarżyli się oni na warunki w tych ośrodkach, mają zapewnioną opiekę medyczną i pomoc psychologa" - dodała.
"Niektóre z osób protestują już od kilku dni, większość przystąpiła do protestu we wtorek. Namawiamy te osoby, aby odstąpiły od protestu" - zaznaczyła Woźniak.
W informacji rozesłanej we wtorek do mediów i podpisanej przez Grupę Wsparcia Protestujących Uchodźców wynika, że protestujący prowadzą głodówkę i domagają się m.in. prawa do informacji przekazywanej języku cudzoziemca, prawa do kontaktu ze światem zewnętrznym, prawa do edukacji i właściwej opieki medycznej oraz poszanowania praw dzieci.
"Osoby przebywające w zamkniętych ośrodkach czują się jak kryminaliści, protest wywołało wiele czynników, generalnie mówiąc brak poszanowania dla praw osób tam osadzonych" - powiedziała PAP przedstawicielka Grupy, która zastrzegła anonimowość. Dodała, że na środę przewidziana jest konferencja prasowa w sprawie protestu z udziałem wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej, na której podane zostaną dokładniejsze informacje.
Według danych MSW najwięcej osób - 30 Gruzinów - protestuje w ośrodku w Białej Podlaskiej. Z kolei w ośrodku w Białymstoku do protestu przystąpiło 21 Gruzinów. Sześć osób protestuje w ośrodku w Przemyślu (trzech Gruzinów oraz Rosjanin, Ukrainiec i Mołdawianin), sześć osób przystąpiło do protestu także w ośrodku w Lesznowoli (trzech Gruzinów i trzech Rosjan). Jednak - jak zaznaczyła Woźniak - w każdym z tych czterech ośrodków protestuje "jedynie część przebywających tam cudzoziemców". Protest nie objął - jak zaznaczyła Woźniak - ośrodków w Kętrzynie i Krośnie Odrzańskim.
Rzeczniczka MSW powiedziała, że wszystkie osoby przebywają w zamkniętych ośrodkach na mocy postanowienia sądu - wobec większości trwa procedura o nadanie statusu uchodźcy, zaś wobec niektórych toczy się tzw. procedura powrotowa. "Zgodnie z przepisami procedura powrotowa trwa do tygodnia, natomiast procedura nadania statusu uchodźcy trwa do dwóch miesięcy. Staramy się robić wszystko, aby nie były przekraczane te terminy" - podkreśliła Woźniak.
Anna Michalska z Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej potwierdziła PAP we wtorek wieczorem, że w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Przemyślu sześć osób odmówiło przyjęcia kolacji. "Osoby te podkreśliły, że w ten sposób solidaryzują się z osadzonymi w ośrodku w Białej Podlaskiej. W rozmowie ze strażnikami zaznaczyli, że nie mają żadnych pretensji odnośnie warunków w przemyskiej placówce" - dodała.
Z kolei - jak poinformowała PAP rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej Anna Wójcik - w ośrodku w Białymstoku kilku Gruzinów rozpoczęło protest w minioną sobotę, następnych kilka osób w niedzielę, a pozostali w poniedziałek. Dodała, że protestujący "mają postulaty wolnościowe - uważają, że zostali niesłusznie osadzeni w ośrodku". Wójcik zapewniła, że SG monitoruje sytuację i jeśli stan zdrowia protestujących ulegnie pogorszeniu, zostaną skierowani do szpitala.
Zgodnie z przepisami w strzeżonym ośrodku mogą przebywać cudzoziemcy na mocy postanowienia sądu, którzy zostali zatrzymani przez uprawnione organy za usiłowanie lub przekroczenie granicy państwowej wbrew przepisom, uchylanie się od wykonania decyzji o wydaleniu, przebywanie na terytorium Polski bez wymaganych dokumentów lub wykonujący pracę bez odpowiedniego zezwolenia. W strzeżonym ośrodku mogą być również umieszczeni cudzoziemcy, wobec których toczy się procedura o nadanie statusu uchodźcy, a naruszają oni przepisy ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Polski. (PAP)
mja/ pz/ mag/
