Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony będzie należała do priorytetów polskiej prezydencji w Unii Europejskiej - poinformowali senackie komisje ds. UE i obrony przedstawiciele MSZ i MON.
"Szczyt w Lizbonie pokazał, że po stronie NATO nie ma obaw, iż współpraca z innymi organizacjami międzynarodowymi osłabiłaby sojusz" - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.
Stanowisko MON, zaprezentowane przez wiceministra Zbigniewa Kłosowicza, nawiązywało do obaw Wielkiej Brytanii i nowych państw członkowskich przed dublowaniem działań NATO i podważaniem pozycji sojuszu. MON przypomniało, że Polska nie podziela już sceptycyzmu w sprawie EPBO, a we wrześniu ubiegłego roku rozwój wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony za jeden z priorytetów polskiej prezydencji uznała Rada Ministrów.
Najder podkreślał, że NATO i UE mają inne zdolności, a wzmocnienie Unii odciążyłoby NATO np. w Afganistanie, gdzie misja sojuszu odpowiada i za działania bojowe, i za projekty odbudowy.
Włosowicz przypomniał, że siły reagowania Unii - Grupy Bojowe UE - istnieją od 2006 roku, ale dotychczas nie zostały użyte operacyjnie z powodów finansowych i organizacyjnych. Dlatego - powiedział - Polska zabiega o zwiększenie zdolności niemiecko-francusko-polskiej grupy o komponenty lotniczy i morski oraz o zdolności cywilne, potrzebne do likwidacji skutków sytuacji kryzysowych.(PAP)
brw/ bno/ gma/
