Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

MSZ: w 2011 r. przekazaliśmy 1,2 mld zł na pomoc rozwojową

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. wypowiedź wiceministra Jerzego Pomianowskiego
#

# dochodzi m.in. wypowiedź wiceministra Jerzego Pomianowskiego #

29.09. Warszawa (PAP) - W minionym roku Polska przeznaczyła na pomoc rozwojową 1,2 mld zł, z czego na pomoc dwustronną - 261 mln zł. Naszymi priorytetami w dziedzinie pomocy rozwojowej są kraje Partnerstwa Wschodniego, Afganistan oraz kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Ważny element naszej pomocy to wsparcie dla demokratyzacji.

Raport o polskiej pomocy rozwojowej w 2011 r. przedstawiła w sobotę podczas V Forum Polskiej Współpracy Rozwojowej w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie wiceszefowa MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Jak podkreślała, pomoc rozwojowa to szczególna dziedzina m.in. z tego względu, że Polska sama nadal boryka się z biedą, a jednocześnie przeznacza środki, by pomagać innym. Jej zdaniem, prezentacja efektów działań w 2011 roku pokazuje, że jednak warto pomagać.

Wiceminister podziękowała partnerom ze środowiska pozarządowego za ich zaangażowanie, wspólne działanie i konstruktywną krytykę. Dwustronna polska pomoc rozwojowa odbywa się za pośrednictwem programów realizowanych m.in. przez organizacje pozarządowe.

Z raportu wynika, że Polska przekazała w 2011 r. na pomoc rozwojową 1,24 mld zł. Zdecydowaną większość tej sumy, bo 978 mln zł wydano w ramach współpracy wielostronnej. Pieniądze te trafiły m.in. do budżetu ogólnego UE i zostały przeznaczone na pomoc rozwojową realizowaną przez Komisję Europejską (803 mln zł). Niemal 24 mln zł przeznaczono na dofinansowanie systemu Narodów Zjednoczonych, w tym takich instytucji jak m.in. Światowa Organizacja Zdrowia, czy Międzynarodowa Organizacja Pracy. W 2011 r. Polska po raz pierwszy przekazała środki (130,6 mln zł) na Europejski Fundusz Rozwoju (ang. EDF).

Na pomoc w wymiarze dwustronnym przeznaczono w ub.r. 261 mln zł. Wsparciem zostały objęte w szczególności kraje Partnerstwa Wschodniego, Afganistan oraz kraje Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.

Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że nie należy spodziewać się, aby w najbliższych latach doszło do radykalnego zwiększenia polskiej pomocy rozwojowej. Mówiąc o priorytetach pomocy rozwojowej, podkreśliła, że obszar Partnerstwa Wschodniego jest "naturalną odpowiedzialnością Polski".

Argumentowała też, że dobrze rozumiemy potrzeby rozwojowe tych państw. "Nie ma możliwości trwałego rozwoju w tym regionie bez demokracji" - mówiła Pełczyńska-Nałęcz. Dlatego - dodała - chcemy nadawać impuls demokratyczny bądź wspierać procesy demokratyzacyjne, oferując m.in. polskie wzorce. Kraje Partnerstwa Wschodniego to: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Mołdawia i Ukraina. Program PW został opracowany przez Polskę i Szwecję; jego głównym celem jest zbliżenie tych państw do UE m.in. poprzez ustanowienie politycznego stowarzyszenia oraz pogłębionych i kompleksowych stref wolnego handlu.

Wiceminister mówiła, że w zakresie demokratyzacji podejmowane są działania w różnych sferach. Na przykład na Białorusi to kwestia dostępu do niezależnej informacji, edukacja, w tym stypendia, czy wsparcie dla społeczeństwa obywatelskiego.

Jak mówiła Pełczyńska-Nałęcz, poza krajami PW, Polska stosunkowo dużo środków - 30 mln zł - przeznaczyła na projekty rozwojowe w Afganistanie. Działania w tym kraju - dodała - skierowane są na budowanie potencjału administracji afgańskiej, odbudowanie infrastruktury i wsparcie przedsiębiorczości.

Ważnym elementem polskiej pomocy rozwojowej jest agenda demokratyzacyjna. Wiceszef MSZ Jerzy Pomianowski przekonywał, że to zagadnienie o wiele szersze. "Wchodzi w to również demokracja publiczna, dialog międzynarodowy, czyli rozmowy polityczne, również nasze działania na arenie międzynarodowej" - mówił w rozmowie z dziennikarzami.

Zaznaczył, że Polska jest jedynym krajem, który prowadzi dialog strategiczny z Amerykanami na temat wsparcia demokracji. "Polska jest przykładem sukcesu transformacyjnego. Po tych 20 latach tak jesteśmy odbierani przez świat, w Afryce Północnej, czy przez naszych sąsiadów" - powiedział wiceminister. Jak ocenił, to jest nasza marka i w ten sposób możemy pomagać.

Przytoczył przykład wizyty grupy tunezyjskich parlamentarzystów. "Byłem bardzo zdziwiony, jak interesowały ich konstytucyjne podstawy czegoś, co ogólnie nazywamy sprawiedliwością transformacyjną, czyli po prostu IPN" - powiedział Pomianowski. Jak dodał, dla nich to bardzo ważne pytanie - jak rozliczyć reżim Ben Alego.

"Wszędzie tam, gdzie jest deficyt demokracji, proponujemy tę naszą opowieść; jeśli jesteśmy zapraszani, przyjeżdżamy. Tak się dzieje wśród opozycji białoruskiej, w Afryce Północnej, w Libii, Egipcie, w Tunezji, Birmie, ale też w Gruzji, Mołdawii, czy nawet na Ukrainie" - wyliczał wiceminister. Zaznaczył jednak, że priorytetem jest nasze najbliższe sąsiedztwo.

Podczas Forum przedstawiono też raport na temat polskiej pomocy rozwojowej w 2011 r. przygotowany przez Grupę Zagranica, czyli stowarzyszenie polskich organizacji pozarządowych zaangażowanych w międzynarodową współpracę rozwojową.

W raporcie, jak mówiła Monika Matus z Grupy Zagranica, odnotowano m.in. małe zaangażowanie w dyskusję o współpracy rozwojowej na poziomie europejskim w 2011 r. Wytknięto też brak konkretnych kroków dotyczących modernizacji systemu współpracy rozwojowej, w tym na przykład ewaluacji projektów. Grupa Zagranica zwróciła uwagę na nadal niski poziom oficjalnej polskiej pomocy rozwojowej.

Pozytywnie oceniono natomiast m.in. przyjęcie ustawy o współpracy rozwojowej i wieloletniego programu w tej kwestii.

Wiceminister Pełczyńska-Nałęcz nie zgodziła się z zarzutem o małym zaangażowaniu Polski w dyskusję - na poziomie europejskim - o pomocy rozwojowej. W tym kontekście powiedziała m.in. o Europejskim Funduszu na Rzecz Demokracji. Poinformowała też, że od tego roku projekty dotyczące pomocy rozwojowej - oprócz tych małych - będą poddawane ewaluacji.

Odnosząc się do kwestii wejścia Polski do Komitetu Pomocy Rozwojowej OECD, Pełczyńska-Nałęcz powiedziała, że "na dzisiaj skłaniamy się do tego, by budować potencjał i z pewnym potencjałem wchodzić, a nie odwrotnie". (PAP)

hgt/ as/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)