Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Msza św. na pl. Piłsudskiego: cała Polska potrzebuje pocieszenia

0
Podziel się:

Uroczystą mszę św. w intencji 96 ofiar smoleńskiej tragedii koncelebrował w
sobotę na pl. Piłsudskiego Episkopat Polski pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego abpa Józefa
Kowalczyka. "W świetle wiary wiemy, że nie straciliśmy ich na zawsze" - napisał w homilii
przedstawiciel papieża Benedykta XVI, kard. Angelo Sodano.

Uroczystą mszę św. w intencji 96 ofiar smoleńskiej tragedii koncelebrował w sobotę na pl. Piłsudskiego Episkopat Polski pod przewodnictwem nuncjusza apostolskiego abpa Józefa Kowalczyka. "W świetle wiary wiemy, że nie straciliśmy ich na zawsze" - napisał w homilii przedstawiciel papieża Benedykta XVI, kard. Angelo Sodano.

Cała Polska potrzebuje pocieszenia - mówił metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz. Za tragicznie zmarłych modlili się także hierarchowie kościołów: prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego.

"Niechaj głęboka wiara polskich chrześcijan podtrzyma ich w chwili kolejnej próby w pełnej cierpienia historii tego narodu" - zwrócił się w sobotę do Polaków kard. Angelo Sodano w homilii, którą odczytał abp Józef Kowalczyk, gdyż wysłannik papieża Benedykta XVI ze względu na zamknięcie przestrzeni powietrznej nie mógł w sobotę przybyć do Warszawy.

Plac Piłsudskiego wypełniły tłumy. W mszy uczestniczyły rodziny ofiar, przedstawiciele władz państwowych, wojska, instytucji państwowych, organizacji społecznych, artystycznych, którzy bezpośrednio przed mszą wzięli też udział w państwowej ceremonii żałobnej.

"Powierzamy dziś w ręce miłosiernego Boga wszystkich, którzy niespodziewanie zginęli w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem, jak również rzesze żołnierzy polskich okrutnie zamordowanych w Katyniu w roku 1940. Niech na ich grobach powiewa zawsze biało-czerwona flaga ojczysta! A chwalebny krzyż Chrystusa na tych grobach niech przypomina nam zawsze o wierze tych, którzy nas poprzedzili w drodze do Domu Ojca" - napisał w homilii kard. Sodano.

Przypomniał, że przez ponad 15 lat współpracował z papieżem Janem Pawłem II jako jego sekretarz stanu. "Przekazał mi on wielką miłość do Waszego Narodu, do jego historii, do jego kultury, a nade wszystko do jego niezłomnej wiary w Chrystusa Odkupiciela" - podkreślił dziekan Kolegium Kardynalskiego.

Kard. Sodano dodał, że najlepszą pomocą w stawianiu czoła próbom, jakie niesie ze sobą obecny czas, jest książka papieża Jana Pawła II "Przekroczyć próg nadziei". "W niej Sługa Boży zaleca, byśmy patrzyli na Chrystusa jako jedyną drogę, na której możemy dostrzec światło w tragediach historii. (...) W tej perspektywie wiary brzmią w naszych sercach słowa pocieszenia, skierowane przez Jezusa do Marty, która płakała nad śmiercią swego brata Łazarza: +Marto, twój brat zmartwychwstanie+" - zaznaczył kard. Sodano.

Legat papieski wspomniał też napisany przez Karola Wojtyłę dramat "Brat naszego Boga". Późniejszy papież mówił w nim, że między każdym człowiekiem a próbą zrozumienia go wyrasta "pasmo dla historii niedostępne". "Obecnie, w obliczu nowego dramatu narodu polskiego, widzimy, że istnieje też +niedostępne+ dla rozumu ludzkiego +pasmo historii+ narodów" - dodał hierarcha.

Przypomniał także, iż w encyklice "Salvifici doloris" z 1984 r. Jan Paweł II mówił, że cierpienie jest nieodłączne od ziemskiej egzystencji człowieka i życia narodów.

"Jednakże na tej drodze wierzący umieją zawsze spotkać Chrystusa, który objawia im, przynajmniej po części, misterium cierpienia. (...) W tej godzinie cierpienia z powodu utraty tylu bliskich osób, możemy zatem patrzeć na Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego dla nas i powtarzać za św. Pawłem: +Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia+" - napisał kard. Sodano.

Nawiązał do słów Chrystusa: "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem; kto wierzy we mnie, choćby i umarł, żyć będzie, a każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki". "Te słowa rzucają promień światła na nasze cierpienie, gdy opłakujemy odejście z tego świata tylu tak bliskich nam osób. W świetle wiary wiemy, że nie straciliśmy ich na zawsze. Wiemy, że ujrzymy je pewnego dnia, i że to spotkanie trwać będzie wiecznie" - podkreślił kardynał Sodano.

Do tych samych słów z Ewangelii św. Jana nawiązał też na początku mszy św. abp Kazimierz Nycz. "W czasie wielkanocnym, w atmosferze wielkanocnych pieśni, słyszymy w tym miejscu słowa Jezusa o zmartwychwstaniu i życiu. To są jego słowa, którymi pocieszał siostry Łazarza po śmierci ich brata. Dzisiaj cała ojczyzna jest w sytuacji ewangelicznej Marii i Marty. Potrzebuje pocieszenia" - powiedział metropolita warszawski.

"Stoimy na placu Piłsudskiego w Warszawie, pod krzyżem Chrystusa i chcemy usłyszeć jego słowa. Słowa o krzyżu i zmartwychwstaniu. Słowa najważniejszej, choć przecież niełatwej pociechy" - mówił abp Nycz. Polska tragedia - mówił metropolita warszawski - jednoczyła nas Polaków i ludzi na całym świecie.

Pod koniec mszy głos zabrał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik. "Śmierć 96 osób w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem ujawnia nam nowe wartości każdej z nich; cały naród je odkrył i głosi" - mówił. Zaznaczył, że naród głosi, iż tragicznie zmarli byli ludźmi najwyższego szacunku, skoro w Polsce reakcja na katastrofę pod Smoleńskiem jest tak niezwykła.

"Jest niezwykłym wzruszeniem, aż do łez płynących nawet z oczu, z których tych łez nie oczekiwaliśmy. Ba, podejrzewaliśmy, że nigdy z nich nie popłyną i pewnie za tę naszą zarozumiałość trzeba w sercu przeprosić, a za okazaną ludzkość, za szczerość ujawnionego człowieczeństwa, publicznie dziękować" - podkreślił abp Michalik.

Według niego, tragiczna śmierć ujawniła wiele spraw niezwykłych, ukazała nowe oblicze polskiego narodu, który - jak mówił hierarcha - "może ma i wady, ale zobaczyliśmy i dotknęliśmy po prostu, jak wielkie ma serce".

"Tym bardziej cenne, że ten naród przez własnych swoich synów był przez ostatnie lata niejednokrotnie boleśnie wyszydzany jako ten, który rzekomo nie potrafi skorzystać z nauczania papieża Jana Pawła II, ofiarowanej mu wolności, a co gorsza stróżem majestatu RP uczynił człowieka, który nie pasował do ich kryteriów współczesności" - mówił abp Michalik.

"Jest jednak jakaś siła w tym narodzie. Jest wrażliwość i poczucie godności i jakaś mądrość w jego nauczycielach, którą dziś ujawniają ludzie szlachetni i dobrzy, prości i uczeni" - dodał.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski przypomniał też wizytę w Smoleńsku, już po katastrofie, premierów Polski i Rosji - Donalda Tuska i Władimira Putina. "Ujawnili tam szczere ludzkie współczucie. W geście modlitwy godnie pochylili się przed ofiarami wypadku. Życzliwość rosyjskiego ludu znaliśmy od zawsze, ale w Smoleńsku we wzruszający sposób współbrzmiała z nią serdeczność i pomoc najwyższych przywódców Rosji" - powiedział abp Michalik.

Nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego "człowiekiem wielkiej, solidnej pracy". "Nosił w sobie troskę o Polskę jutra (...) Szanował, wprost czcił, wyszydzanych przez niektóre środowiska żołnierzy Armii Krajowej i Powstania Warszawskiego (...) Wiedział, co chce powiedzieć rodakom" - podkreślił.

Za ofiary katastrofy pod Smoleńskiem modlili się także przedstawiciele kościołów: prawosławnego i ewangelicko-augsburskiego. Duchowni prawosławni odśpiewali fragment panichidy, nabożeństwa żałobnego odprawianego w tradycji Kościołów wschodnich.

Zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła prawosławnego - metropolita warszawski i całej Polski abp Sawa podkreślił, że poprzez golgotę katyńskiego lasu zmarłym towarzyszy "blask prawdy zmartwychwstałego Pana".

"+Każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki+. Wśród bólu, jaki przeżyła nasza ojczyzna i jej obywatele, szczególnie rodziny tragicznie zmarłych w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim, te słowa Chrystusa napawają nadzieją, że oni rozstawszy się z nami, żyją i przeszli do innego życia" - powiedział abp Sawa.

Przedstawiciele Kościoła ewangelicko-augsburskiego podkreślili, że zarówno 70 lat temu, jak i przed tygodniem, Kościół poniósł nieodżałowaną stratę. Modlili się za tragicznie zmarłych oraz ich rodziny.

Na zakończenie zebrani na pl. Piłsudskiego odśpiewali pieśń "Boże, coś Polskę".

Rodziny ofiar katastrofy samolotu pod Smoleńskiem odebrały z rąk ceremoniarza papieskiego różańce od Benedykta XVI. Wśród osób, które otrzymały ten dar, była córka prezydenckiej pary - Marta Kaczyńska. (PAP)

tgo/ mok/ bk/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)