Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mularczyk: SP chce odrzucenia informacji szefa MSZ

0
Podziel się:

Klub SP chce odrzucenia informacji szefa MSZ o priorytetach polskiej
dyplomacji w 2013 r. Według Arkadiusza Mularczyka (SP) działania MSZ szkodzą Polsce, a wystąpienie
ministra spraw zagranicznych to "propaganda sukcesu, pozorowana dyplomacja i mydlenie oczu
Polakom".

Klub SP chce odrzucenia informacji szefa MSZ o priorytetach polskiej dyplomacji w 2013 r. Według Arkadiusza Mularczyka (SP) działania MSZ szkodzą Polsce, a wystąpienie ministra spraw zagranicznych to "propaganda sukcesu, pozorowana dyplomacja i mydlenie oczu Polakom".

"Solidarna Polska wnioskuje o odrzucenie przez wysoką izbę informacji ministra Sikorskiego" - powiedział Mularczyk podczas środowej debaty w Sejmie nt. priorytetów polskiej polityki zagranicznej. W opinii posła SP wystąpienie Sikorskiego "to w czystej postaci polityka PR, propaganda sukcesu i pozorowana dyplomacja oraz mydlenie oczu polskiemu społeczeństwu".

Zaznaczył, że jego zdaniem kreowanie przez MSZ "takiej iluzji wirtualnej, mocarstwowej polityki zagranicznej pełnej sukcesów i propagandy" powoduje, że Polska "rok po roku po cichu traci kolejne atrybuty swojej suwerenności, a także gwarancji bezpieczeństwa, nie otrzymując nic w zamian".

W ocenie Mularczyka ostatnie sześć lat polskiej polityki zagranicznej charakteryzuje się "znacznym osłabieniem pozycji Polski na świecie, szczególnie w Europie".

Poseł SP zaznaczył, że w wystąpieniu szefa MSZ wiele miejsca poświęcono historii Polski, geopolityce, "a nawet Cesarstwu Rzymskiemu, porównując je do Unii Europejskiej", ale opis polskiej pozycji w świecie jest - w jego przekonaniu - "banalny i płytki".

"Od męża stanu oczekiwalibyśmy informacji o priorytetach, założeniach i realnych celach polskiej polityki zagranicznej; to, co słyszeliśmy, pokazuje brak tej wizji w pana polityce - brak wizji Polski w Europie, brak wizji Polski w świecie" - zwrócił się do Sikorskiego Mularczyk.

Jego zdaniem polskiej polityce zagranicznej potrzebna jest "gruntowna reorganizacja oraz określenie celów długo- i krótkodystansowych".

"Powinniśmy zapomnieć o lansowanej przez ministra nierealnej i szkodliwej koncepcji Polski, która może dziś wejść do grupy mocarstw jako równoprawny gracz; forsowanie tej koncepcji kończy się tym, że tracimy swoją podmiotowość, popierając politykę najmocniejszych graczy w Europie" - przekonywał szef klubu SP.

Alternatywą - w opinii Mularczyka - jest budowanie pozycji Polski jako lidera Europy Środkowo-Wschodniej. "W interesie Polski jest prowadzenie polityki w interesie swojego państwa, a dopiero w dalszej kolejności Unii Europejskiej" - mówił. "Jeśli nie daje pan rady - możemy pomóc. Proszę tylko oddać władzę, a my posprzątamy tę stajnię Augiasza" - dodał Mularczyk.

Klęską polskiej dyplomacji nazwał to, że po blisko trzech latach od katastrofy smoleńskiej nie udało się odzyskać wraku samolotu. "To jest jeden z przykładów bezsilności pana i polskiej dyplomacji" - przekonywał Mularczyk.

W jego ocenie stan polskiej dyplomacji może poprawić "wyeliminowanie ludzi skompromitowanych współpracą z dawnymi służbami specjalnymi PRL, ekspertów po moskiewskich szkołach, KGB". "Żaden bowiem przepis nie nakazuje panu sadzać na kierowniczych stanowiskach ludzi skompromitowanych lub nie dość wykształconych" - mówił do Sikorskiego.

Podważał też kompetencje części polskich dyplomatów i pracowników MSZ. "Jaki rodzaj dyplomacji będzie reprezentował w Hiszpanii pan Tomasz Arabski? Czy nie jest tak, że ucieka on z Polski przed odpowiedzialnością? A może chodzi o to, byście mieli z premierem Tuskiem sprawozdania z ligi hiszpańskiej albo bezpłatne bilety na mecze Realu Madryt?" - pytał Mularczyk.

Zarzucał też szefowi MSZ nepotyzm w kontekście zatrudnienia córki ministra finansów Jacka Rostowskiego - Mai Rostowskiej. "Bezpośrednio po studiach, bez doświadczenia, bez konkursów została zatrudniona w pana gabinecie, a po wielkim skandalu trafiła na ciepłą posadkę do Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Tak wygląda nabór kadr w MSZ?" - oburzał się poseł SP.

Jak zaznaczył, trzeba postawić na dyplomatów - dobrze przygotowanych, młodych i takich, którzy nie są skażeni komunizmem. Bo - mówił - w czasie kadencji Sikorskiego jako szefa MSZ "blisko co dziesiąty pracownik MSZ był komunistycznym szpiegiem, kapusiem i konfidentem". "Pan trzyma w MSZ współpracowników SB - nie wstyd panu?" - pytał Mularczyk.

Zarzucał też MSZ, że ujawniło reżimowi Łukaszenki dane osobowe białoruskich opozycjonistów. "Oni trafili do więzienia - to są sukcesy polskiej polityki zagranicznej?" - ironizował Mularczyk.

Postawa wobec UE to - jego zdaniem - najsłabsze ogniwo polskiej polityki zagranicznej, która, jak zaznaczył, wspiera dominującą pozycję Niemiec. "Daliście carte blanche pani kanclerz Merkel na kształtowanie polityki europejskiej, choć nasze interesy z Niemcami bywają sprzeczne" - przekonywał Mularczyk. (PAP)

wni/ eaw/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)