Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Mularczyk: w sprawie odwołania Budzanowskiego mam mieszane uczucia

0
Podziel się:

Mikołaj Budzanowski poległ, ale to nie sprawi, że w rządzie zaistnieje
ośrodek decyzyjny ws. kreowania polityki energetycznej; mam mieszane uczucia - w ten sposób szef
klubu SP Arkadiusz Mularczyk skomentował piątkową decyzję premiera o dymisji ministra skarbu.

Mikołaj Budzanowski poległ, ale to nie sprawi, że w rządzie zaistnieje ośrodek decyzyjny ws. kreowania polityki energetycznej; mam mieszane uczucia - w ten sposób szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk skomentował piątkową decyzję premiera o dymisji ministra skarbu.

"Ta sytuacja z podpisaniem memorandum pokazała, że w rządzie brak ośrodka decyzyjnego, jeśli chodzi o kreowanie polityki energetycznej Polski; dymisja Budzanowskiego tego nie zmieni" - ocenił Mularczyk w rozmowie w PAP.

Podkreślił, że ma mieszane uczucia ws. odwołania ministra skarbu. "Budzanowski poległ, ale nie jest on jedyną osobą, która odpowiada za chaos w energetyce, który trwa od kiedy rządzi premier Tusk" - mówił.

Poseł SP zaznaczył, że źle oceniał pracę Budzanowskiego, który - jego zdaniem - powinien zostać zdymisjonowany dużo wcześniej z innych powodów, np. sytuacji w spółce PLL LOT.

W opinii Mularczyka, premier Donald Tusk chciał znaleźć "kozła ofiarnego", na którego mógłby zrzucić winę za "kompromitację rządu", związaną z podpisaniem memorandum gazowego.

Jak zaznaczył Mularczyk, SP oczekuje dymisji innych ministrów, których pracę ocenia gorzej niż ministra skarbu. "Są znacznie gorsi ministrowie: Joanna Mucha (minister sportu - PAP), Bartosz Arłukowicz (minister zdrowia - PAP), Jarosław Gowin (minister sprawiedliwości - PAP)" - przekonywał.

Premier Donald Tusk zdecydował w piątek o dymisji ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego. Kandydatem szefa rządu na stanowisko szefa tego resortu jest obecny wiceminister administracji i cyfryzacji Włodzimierz Karpiński. Te decyzje mają związek z memorandum gazowym.

"Memorandum o wzajemnym zrozumieniu" dotyczące oceny na etapie przedinwestycyjnym możliwości realizacji nowego gazociągu z Białorusi przez Polskę na Słowację podpisali na początku kwietnia w Petersburgu szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller i prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut. Akcjonariuszami EuRoPol Gazu (spółki eksploatującej polski odcinek gazociągu jamalskiego) są: PGNiG (48 proc. akcji), Gazprom (48 proc. akcji) i Gas-Trading (4 proc. akcji).

Następnego dnia po podpisaniu memorandum Tusk mówił, że nic o tym nie wie. (PAP)

wni/ eaw/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)