*Na grypę pandemiczną na Litwie zmarło już sześć osób. W poniedziałek potwierdzono dwa kolejne śmiertelne przypadki grypy A/H1N1. *
Ofiarami są kobiety, 45-letnia - zmarła w szpitalu w Oranach (Warena) na południu kraju oraz 41-letnia - zmarła w Kowieńskiej Klinice Uniwersyteckiej.
Minister zdrowia Litwy Algis Czaplikas zaapelował w poniedziałek, by nie oskarżać lekarzy o śmierć chorych, którą spowodowały komplikacje pogrypowe.
"Nie oskarżajmy pospiesznie lekarzy. To jest choroba. Przy każdej chorobie zdarzają się przypadki śmiertelne. W świecie i w Europie nie jesteśmy wyjątkiem" - powiedział Czaplikas.
Według ministra najwyższy wskaźnik zachorowań notowano w kraju w ubiegłym tygodniu. Obecnie sytuacja stabilizuje się.
Tydzień temu ogłoszono na Litwie epidemię grypy. W większości szkół zawieszono zajęcia. Przychodnie w kraju świadczą usługi również w weekendy i dni świąteczne.
Czaplikas zobowiązał przychodnie do zorganizowania pracy w ten sposób, by jak najwięcej pacjentów z gorączką było odwiedzanych w domu. Rozporządzenie ministra przewiduje również obowiązkowe odwiedziny w domu dzieci w wieku do lat 10, jeśli mają one gorączkę przekraczającą 38,5 C. Minister zdrowia zaapelował o odwołanie wszystkich lekarzy z urlopów.
Epidemiolodzy prognozują, że na grypę pandemiczną na Litwie może zachorować 20 proc. mieszkańców. Jednakże odnotowuje się, że wskaźnik śmiertelności nie jest duży - 0,1-0,2 proc., przybliżony do wskaźnika zgonów grypy sezonowej.
W ubiegłym roku na powikłania grypy sezonowej na Litwie zmarło 6 osób, a 2000 roku - 18 osób.
Aleksandra Akińczo(PAP)
aki/ ro/