Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na procesie ws. wyłudzenia ryczałtów przez byłego posła zeznawał jego ojciec

0
Podziel się:

Wyłudzenie od Sejmu ryczałtów,
przeznaczonych dla posłów spoza stolicy na mieszkanie w Warszawie,
zarzuca prokuratura byłemu posłowi PiS Tomaszowi M. We wtorek sąd
kontynuował proces karny w tej sprawie i przesłuchał ojca
oskarżonego.

Wyłudzenie od Sejmu ryczałtów, przeznaczonych dla posłów spoza stolicy na mieszkanie w Warszawie, zarzuca prokuratura byłemu posłowi PiS Tomaszowi M. We wtorek sąd kontynuował proces karny w tej sprawie i przesłuchał ojca oskarżonego.

We wrześniu 2007 r. lokalne media w Bydgoszczy ujawniły, że M. - ówczesny lider PiS w Bydgoszczy i wiceszef klubu parlamentarnego PiS - od sześciu lat pobiera z kasy Sejmu comiesięczny dodatek 2 tys. zł na pokrycie kosztów pobytu w Warszawie podczas prac w parlamencie. Jednocześnie poseł jest jednak formalnie właścicielem mieszkania w stolicy, a pod adresem stałego zameldowania w Bydgoszczy, jak twierdziły media, nie mieszka.

Wkrótce potem szef PiS, ówczesny premier Jarosław Kaczyński zdecydował o skreśleniu posła z listy wyborczej do Sejmu. Sam były poseł tłumaczył wcześniej, iż odkąd się usamodzielnił w wieku 22- 23 lat mieszka w wynajętych mieszkaniach, zaś mieszkanie w stolicy przy ul. Francuskiej było wprawdzie na niego zapisane od 1986 r., ale wyłącznie formalnie, bo faktycznie dysponuje nim dożywotnio ojciec, o czym świadczy porozumienie, jakie z nimi wtedy zawarł. Jak twierdzi, przepisanie przez rodziców mieszkania na syna pozwoliło im uniknąć utraty lokalu.

Słowa oskarżonego potwierdził we wtorek jego ojciec. "Na temat mieszkania nigdy z synem nie rozmawiałem, bo zawsze uważałem, że jest ono moje" - mówił. Świadek dodał, iż jego syn nigdy nie prosił, aby umożliwić mu zamieszkiwanie przy ul. Francuskiej, gdyż "dla normalnej rodziny byłoby ono za drogie". Wyjaśnił, iż mieszkanie w latach 2001-2007 było wynajmowane, część tego okresu stało wolne.

"Syn był właścicielem na papierku, faktycznym właścicielem mieszkania byłem ja" - podkreślił świadek. Potwierdził jednak, że umowy z dostawcami gazu i elektryczności zawarte były na jego syna.

Oskarżonemu grozi do ośmiu lat więzienia. Sąd będzie kontynuował proces 12 stycznia. Przesłucha wówczas kolejnych świadków m.in. w celu wyjaśnienia, czy oskarżony mieszkał na stałe w Bydgoszczy.

W odrębnym procesie cywilnym Kancelaria Sejmu domaga się od byłego posła zwrotu kwoty 114,5 tys. zł wraz z odsetkami za pobrane ryczałty. Tomasz M. broni się twierdząc, iż pracownicy kancelarii, wiedząc o jego sytuacji, instruowali go, że może zwrócić się o przyznanie ryczałtu. (PAP)

mja/ bno/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)