Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na szczycie UE o dyplomacji, reformach budżetowych i Romach

0
Podziel się:

W Brukseli rozpoczął się w czwartek szczyt UE. Dwa oficjalne tematy to:
polityka zagraniczna w związku z serią szczytów UE z krajami trzecimi jesienią oraz reforma zasad
budżetowych. Tematy te może jednak zdominować spór na linii Francja-KE w sprawie Romów.

W Brukseli rozpoczął się w czwartek szczyt UE. Dwa oficjalne tematy to: polityka zagraniczna w związku z serią szczytów UE z krajami trzecimi jesienią oraz reforma zasad budżetowych. Tematy te może jednak zdominować spór na linii Francja-KE w sprawie Romów.

Niespodziewanie do głównego pod względem medialnym tematu szczytu może urosnąć kwestia Romów. A to dlatego, że po zapowiedzi komisarz UE ds. praw podstawowych Viviane Reding, że KE otworzy postępowanie karne przeciwko Francji w związku z kontrowersyjnym wydalaniem Romów z tego kraju, rozpoczęła się prawdziwa słowna wojna między Paryżem, Brukselą i Luksemburgiem.

Francuzów rozwścieczyło przywołanie II wojny światowej w kontekście sytuacji Romów we Francji. Prezydent Nicolas Sarkozy już w środę zasugerował, by komisarz Reding przyjęła deportowanych z Francji Romów w swoim kraju - Luksemburgu. To z kolei zdenerwowało Luksemburczyków. "Komisarz Reding wypowiadała się nie jako Luksemburczyk, ale jako komisarz odpowiedzialny za sprawiedliwość. (...) Wiem, że prezydent Sarkozy ma problemy z Luksemburczykami, ale nie należy przesadzać - powiedział szef dyplomacji Jean Asselborn, zarzucając Sarkozy'emu "nieżyczliwość".

W środę Reding przeprosiła za porównanie z II wojną światową, zapewniając, że nie było to jej celem. "Ubolewam z powodu interpretacji odwracających uwagę od problemu, który wymaga natychmiastowego rozwiązania" - powiedziała. Oczekuje się jednak, że na szczycie - jeśli nie podczas obrad, to przynajmniej w kuluarach i na konferencjach prasowych - Sarkozy i szef KE Jose Manuel Barroso będą ten temat poruszać.

Oficjalnie jednodniowy szczyt, zwołany przez przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, ma być jego pierwszym "dyplomatycznym szczytem" poświęconym relacjom ze strategicznymi partnerami UE. Traktat z Lizbony wyznacza bowiem nowemu szefowi Rady Europejskiej znaczne kompetencje, w tym reprezentowanie UE na świecie i przewodniczenie szczytom z krajami trzecimi.

"UE i jej członkowie muszą reagować w sposób bardziej strategiczny, na bazie interesów i celów dobrze zdefiniowanych, tak by Europa więcej znaczyła na scenie międzynarodowej" - napisał w liście zapraszającym przywódców na szczyt Van Rompuy. Zapowiedział strategiczną debatę z przywódcami 27 państw UE, tak by owe cele i interesy określić przed zaplanowanymi jeszcze na ten rok szczytami UE z Chinami, Koreą Południową, Indiami, Ukrainą, Stanami Zjednoczonymi i Rosją.

Na szczycie Van Rompuy zda też przywódcom relację z pracy kierowanej przez niego grupy task force w sprawie wzmocnienia dyscypliny budżetowej i zarządzania gospodarczego w UE. Grupa zadaniowa powstała wiosną, w apogeum kryzysu greckiego, grożącego destabilizacją całej strefy euro. Kraje zgodziły się, że potrzebne są daleko idące reformy zasad budżetowych, a nawet nowe sankcje dla niesubordynowanych krajów, które z niewystarczającą determinacją walczą z nadmiernym deficytem i długiem publicznym.

Obecnie wydaje się jednak, że opadły już największe emocje i groźba kryzysu, więc kraje nie są już tak chętne do wprowadzania reform, które ograniczą ich suwerenność wobec Brukseli. Na razie z wielu zapowiadanych reform udało się przyjąć tylko tzw. europejski semestr, czyli procedurę sprawdzania co roku wiosną w Brukseli projektów budżetów narodowych, zanim zostaną one przyjęte przez parlamenty. Wciąż nie udało się natomiast porozumieć w sprawie sankcji - nie wiadomo ani kiedy miałyby być one uruchamiane, ani których funduszy unijnych dotyczyć, ani kto miałby decydować ostatecznie o ich nałożeniu.

Grupa Van Rompuya zgodnie z decyzją jednego z poprzednich szczytów ma swe wnioski przedstawić najpóźniej do końca października. Na szczycie "musimy upewnić się, że impuls do reform nie został utracony" - powiedziały źródła w Radzie Europejskiej. Potwierdza to projekt deklaracji, którą na spotkaniu mają przyjąć przywódcy, a mianowicie że "reforma zarządzania gospodarczego ma być kontynuowana z tą samą energią".

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ap/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)