Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Na wystawie w Muzeum Śląskim może zabraknąć czeskich eksponatów

0
Podziel się:

Na przygotowywanej od dwóch lat wystawie "Śląskie sacrum" może zabraknąć
cennych czeskich eksponatów. "Stały się kartą przetargową w międzynarodowym sporze. To
niedopuszczalne. Solidaryzujemy się z Czechami" - powiedział Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum
Śląskiego.

Na przygotowywanej od dwóch lat wystawie "Śląskie sacrum" może zabraknąć cennych czeskich eksponatów. "Stały się kartą przetargową w międzynarodowym sporze. To niedopuszczalne. Solidaryzujemy się z Czechami" - powiedział Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego.

Katowicka wystawa, jak powiedział PAP Leszek Jodliński, dyrektor Muzeum Śląskiego - padła ofiarą "całkowitego zakazu wywozu za granicę obiektów muzealnych z Republiki Czeskiej". "Ten zakaz jest następstwem zaaresztowania przed ponad tygodniem trzech dzieł sztuki ze zbiorów czeskich, które znajdowały się na ekspozycji w Wiedniu" - powiedział Jodliński.

Muzeum Śląskie, które na wystawie "Śląskie sacrum. Sztuka gotycka 1200-1550" chciało pokazać czeskie eksponaty z Muzeum w Opawie, próbowało wyjaśnić sprawę. "Okazuje się, że te perturbacje w sprowadzeniu do Katowic zabytków z Opawy są wynikiem sporu rządu czeskiego oraz prywatnej firmy szwajcarskiej. Na mocy wyroku międzynarodowego sądu arbitrażowego firmie tej udało się przejąć w Wiedniu trzy dzieła sztuki z czeskich zbiorów w Brnie, jako zabezpieczenie na poczet zobowiązania. Z kolei rząd czeski w obawie o swój majątek oraz dobra kultury wprowadził zakaz wywozu dzieł sztuki" - wyjaśnił Jodliński.

Spór dotyczył inwestycji zagranicznej. Zaczął się w latach 90. W 2008 roku międzynarodowy sąd arbitrażowy nakazał Czechom wypłatę odszkodowania w wysokości około 9 mld koron - ok. 1,45 mld zł, którego dotąd nie uregulowano.

"Jesteśmy zaniepokojeni, że nasze dzieła sztuki stały się zakładnikami sporu arbitrażowego. Mimo to kontynuujemy współpracę z Muzeum Śląskim. Staramy się zrobić wszystko, żeby jednak wystawa się odbyła. Na pewno pojawią się fotografie tych eksponatów z Opawy. Podejmujemy także działania, żeby przynajmniej część z tych obiektów pokazać w czasie trwania wystawy" - powiedział PAP Jan Sechter, ambasador Czech w Polsce.

Sechter dodał, że Czesi znaleźli się w trudnej sytuacji. "Z drugiej strony jesteśmy odpowiedzialni za zabytki czeskie. Dlatego staramy się je ściągnąć z wystaw w całej Europie. Taka sytuacja jest dla nas nie do zaakceptowania, żeby dzieło sztuki mogło być zakładnikiem sporu arbitrażowego. To jest barbarzyństwo, to jest unikalna sytuacja w skali Europy" - mówił ambasador Czech.

Premiera katowickiej wystawy została zaplanowana na 15 czerwca. Starania o 11 zabytkowych, późnogotyckich rzeźb nadal trwają. "Solidaryzujemy się z Czechami. Uważamy, że problem trzeba czym prędzej rozwiązać. Zabytki nie powinny być obiektem przetargów, czy stanowić rekompensaty w sporach między państwami a podmiotami prawnymi" - tłumaczył Jodliński.

Wystawa została przygotowana we współpracy z Muzeum Śląskim w Opawie w ramach wydarzeń kulturalnych towarzyszących polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. (PAP)

ktp/ zab/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)