Nadal tysiące domów pozostaje bez prądu

Połamane pod naporem lodu drzewa i gałęzie uszkodziły wiele linii i słupów energetycznych, przez co na Podkarpaciu we wtorek ok. 60 tys. odbiorców pozbawionych zostało prądu. Obecnie, po trwających dwie doby pracach naprawczych, prądu nie ma jeszcze około 4,4 tys. odbiorców. Najwięcej gospodarstw bez prądu jest w okolicach Leżajska - 1,8 tys. i Mielca - 1,3 tys. Prądu nie udało się dotychczas przywrócić także w okolicach Stalowej Woli, Rzeszowa i Krosna.

Jak poinformował Łukasz Boczar z PGE Dystrybucja Rzeszów, dotychczas udało się usunąć 90 proc. awarii. Ostatniej nocy odnotowano pojedyncze nowe awarie. Przy naprawianiu uszkodzeń pracuje kilkuset elektromonterów z rzeszowskiego oddziału PGE i pracownicy firm zewnętrznych. Boczar wyraził nadzieję, że awarie powinny zostać usunięte do południa.

Dwudniowe śnieżyce (poniedziałek i wtorek) i opady marznącego deszczu spowodowały oblodzenia i poważne uszkodzenia w sieci energetycznej. Na terenie oddziału Rzeszów złamanych zostało 120 słupów energetycznych.

W związku z połamanymi przez marznący deszcz i śnieg drzewami i konarami strażacy od nocy z poniedziałku na wtorek do czwartku rano interweniowali 440 razy, usuwając je z dróg i linii energetycznych.

Poprawiła się natomiast sytuacja na drogach. Na wszystkich drogach krajowych i wielu odcinkach dróg wojewódzkich w czwartek rano nawierzchnie są czarne. Błoto pośniegowe, zajeżdżony śnieg oraz koleiny jazdę mogą utrudniać jeszcze na trasach wojewódzkich w północnej części województwa: okolicach Mielca, Stalowej Woli, a także Rymanowa i Jasła.