Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Napad na policjanta - zarzuty i areszt dla obu 18-latków

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja o aresztowaniu podejrzanych
#

# dochodzi informacja o aresztowaniu podejrzanych #

11.02. Warszawa (PAP) - Sąd zdecydowało o tymczasowym aresztowaniu obu 18-latków, którzy w środę na jednym ze stołecznych przystanków zaatakowali nożem policjanta. Wcześniej Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola postawiła im zarzuty zabójstwa - funkcjonariusz w wyniku obrażeń zmarł w szpitalu.

Jak poinformował w czwartek PAP rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Mateusz Martyniuk, sąd uzasadnił decyzję o areszcie wysokością kary grożącej podejrzanym (ponieważ nie ukończyli 18 lat - 25 lat więzienia) i obawą mataczenia. Z ustaleń śledczych - dodał - wynika, że "obaj działali wspólnie i w porozumieniu". Obaj też przyznali się do winy.

Do tragicznego zdarzenia doszło w środę po godz. 10 na przystanku tramwajowym przy ul. Połczyńskiej na warszawskiej Woli. Według jednej z relacji świadków, gdy na przystanek podjechał tramwaj, jeden ze stojących przy wiacie mężczyzn rzucił koszem na śmieci w wagon. Na jego zachowanie natychmiast zareagował wychodzący z tramwaju pasażer - jak się później okazało, 42-letni policjant z wydziału wywiadowczo-patrolowego stołecznej komendy, asp. Andrzej Struj.

Policjant został zaatakowany i zraniony nożem. Na miejsce natychmiast wezwano karetkę pogotowia, jednak funkcjonariusza nie udało się uratować - zmarł w szpitalu. Rysopis sprawcy przekazano wszystkim załogom policji i kilka minut później napastnika zatrzymał zastępca komendanta rejonowego policji na Ochocie. Okazał się nim 18-letni Mateusz N., miał pół promila alkoholu we krwi. Jego kolegę - Piotra R., który miał m.in. przytrzymywać policjanta - zatrzymano kilka godzin później.

Według niektórych świadków policjant stał w pobliżu młodych mężczyzn na przystanku i zwrócił im uwagę już wcześniej, ponieważ przeklinali. Gdy następnie wsiadał do tramwaju, jeden z nich miał rzucić w jego kierunku koszem na śmieci, w efekcie czego funkcjonariusz ponownie wysiadł i wtedy został kilkakrotnie raniony nożem. Ani prokuratura, ani policja nie chcą jednak ujawniać żadnych szczegółów sprawy.

"Apelujemy, by zgłaszali się do nas świadkowie tego zdarzenia" - powiedział Martyniuk.

Policjant służył w policji 15 lat. W środę miał urlop, był po cywilnemu. Osierocił dwójkę dzieci.

W czwartek Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzy Miller przyznał mu Złotą Odznakę "Zasłużony Policjant". Przekazał też wsparcie finansowe dla rodziny - pieniądze już zostały przesłane na konto policji. Szef MSWiA wystąpił także do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o pośmiertne nadanie funkcjonariuszowi stopnia podkomisarza.

Jak poinformowało MSWiA w komunikacie przesłanym w czwartek wieczorem PAP, dzieci osierocone przez funkcjonariusza otrzymają renty rodzinne, a gdy rozpoczną naukę, będą mogły dostać stypendia od komendanta głównego policji. Wsparcia udziela także Fundacja "Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach".

O wsparciu finansowym bliskich policjanta zdecydowali także komendant stołeczny policji i Zarząd Tramwajów Warszawskich.

W środę Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Lech Kaczyński podjął już decyzję o pośmiertnym odznaczeniu zmarłego policjanta Krzyżem Zasługi za Dzielność. (PAP)

pru/ mca/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)