Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Napieralski: co rząd ukrywa w sprawie stoczni

0
Podziel się:

Co rząd ukrywa w sprawie stoczni, dlaczego wniosek klubu Lewicy o
informację w Sejmie na ten temat upadł? - pytał na środowej konferencji prasowej szef SLD Grzegorz
Napieralski. O sytuacji stoczni będzie rozmawiać sejmowa komisja skarbu - odpowiada Grzegorz
Dolniak (PO).

Co rząd ukrywa w sprawie stoczni, dlaczego wniosek klubu Lewicy o informację w Sejmie na ten temat upadł? - pytał na środowej konferencji prasowej szef SLD Grzegorz Napieralski. O sytuacji stoczni będzie rozmawiać sejmowa komisja skarbu - odpowiada Grzegorz Dolniak (PO).

Posłowie zdecydowali w środę rano, że tematem informacji bieżącej obecnego posiedzenia Sejmu będzie restrukturyzacja i komercjalizacja Poczty Polskiej, a nie - jak wnioskowała Lewica - kulisy negocjacji w sprawie sprzedaży majątku stoczni Gdynia i Szczecin.

Jak mówił Napieralski, PO w czasie kampanii wyborczej 2007 roku zapowiadała "nowe standardy i przejrzystość w polityce". "Po złych rządach PiS, po kłótniach w koalicji miało być inaczej, a okazuje się, że jest tak samo albo i gorzej" - ocenił szef SLD.

Jak podkreślił, stocznie to "nasza historia" i "przez wiele lat duma narodowa". "Dziwię się, że Donald Tusk, który swoją karierę polityczną opiera na ruchu związkowym, który właśnie wywodzi się ze stoczni, tak postąpił ze stoczniami w Gdyni i w Szczecinie. Domagaliśmy się i domagamy się jawnej, czytelnej i prostej informacji dotyczącej polskich stoczni" - oświadczył Napieralski.

W jego ocenie sytuacja zakładów w Gdyni i Szczecinie jest "dramatyczna". "Nie ma inwestora, stocznie stoją dzisiaj przed dramatyczną sytuacją: czy będzie dalej podtrzymana produkcja, czy stocznie będą w ogóle funkcjonować. Pytanie: czy w ogóle był inwestor, kto to był ów +tajemniczy inwestor+, który miał kupić stocznie i czy ta produkcja miała być podtrzymana" - pytał szef SLD.

Według niego, rząd "oszukiwał" w sprawie stoczni. "Cały czas oszukiwano nas, że wszystko jest w porządku, że brak przelewu pieniędzy jeszcze w lipcu (za majątek stoczni - PAP) to tylko tak naprawdę spór między inwestorem a polskim rządem. Wmawiano nam wtedy, że brak pieniędzy to tylko dlatego, że ktoś napisał dziwny list (chodzi o list Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego do katarskiego inwestora, w którym sugerowano, że stocznia szczecińska mogła być pralnią brudnych pieniędzy) - mówił Napieralski.

"Dlaczego nie chcą przedstawić nam dzisiaj rządzący umowy, dlaczego nie chcą nam opowiedzieć, jak trwały negocjacje? Co działo się tak naprawdę podczas negocjacji? Dlaczego dzisiaj Donald Tusk milczy? Dlaczego pan minister skarbu Aleksander Grad nie chce nam o tym powiedzieć? Co się wydarzyło, czy jest coś tajnego?" - dopytywał polityk.

Jak dodał, skoro transakcja z katarskim inwestorem nie doszła do skutku, to "nie obowiązuje tajemnica handlowa". "Czy było +drugie dno+, jak podejrzewaliśmy, jak mówiło się w kuluarach?" - pytał.

Chciał również wiedzieć, czy negocjacje z Katarczykami dotyczyły "tylko i wyłącznie stoczni, czy też innych gałęzi przemysłu, innego sektora".

Napieralski zapowiedział, że Lewica będzie teraz "na każdym posiedzeniu Sejmu i codziennie" apelować do marszałka Sejmu, by "zmusił pana ministra skarbu, aby zmusił pana premiera do odpowiedzi na te zasadnicze pytania".

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak pytany przez PAP o zarzuty klubu Lewicy, podkreślił, że w trakcie trwania obecnego posiedzenia Sejmu przewidziane jest posiedzenie Komisji Skarbu Państwa, podczas którego minister skarbu ma przedstawić informację na temat aktualnej sytuacji w sprawie sprzedaży stoczni w Gdyni i w Szczecinie. Komisja ma się zebrać w czwartek przed południem.

"W sprawie stoczni przetoczyła się już tak olbrzymia debata publiczna, że nie wiem co jeszcze w tej mierze można powiedzieć, ponad to, że do 31 sierpnia musimy się uzbroić w cierpliwość" - dodał Dolniak.

W ubiegłym tygodniu ministerstwo skarbu poinformowało, że katarski fundusz inwestycyjny Stichting Particulier Fonds Greenrights (SPFG) nie wpłacił pieniędzy za majątek stoczni Gdynia i Szczecin. Zgodnie z ustaleniami, do północy 17 sierpnia miał zapłacić za majątek obu zakładów ok. 400 mln zł.

Grad mówił później, że otrzymał od ambasadora Kataru list, z którego wynika, że tamtejsza agencja inwestycyjna Qatar Investment Authority (QIA) może przejąć od SPFG projekt zakupu polskich stoczni i wejść w prawa inwestora. Według ministra, transakcja - jeśli doszłaby do skutku - miałaby zostać sfinalizowana do 31 sierpnia.

Gdyby tak się jednak nie stało, Grad miałby zlecić Agencji Rozwoju Przemysłu wszczęcie postępowanie wobec Stichting Particulier Fonds Greenrights o odszkodowanie. (PAP)

mkr/ ajg/ ura/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)