Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Napieralski: Lewica gotowa do współpracy w ważnych dla Polaków sprawach

0
Podziel się:

Szef SLD Grzegorz Napieralski zadeklarował w piątek gotowość do współpracy
z rządem w ważnych dla Polaków sprawach. Jednocześnie ocenił, że obecny rząd nie realizuje
złożonych przed objęciem władzy obietnic.

Szef SLD Grzegorz Napieralski zadeklarował w piątek gotowość do współpracy z rządem w ważnych dla Polaków sprawach. Jednocześnie ocenił, że obecny rząd nie realizuje złożonych przed objęciem władzy obietnic.

Premier Donald Tusk w piątek w trakcie przedstawiania w Sejmie informacji o działaniach rządu w latach 2007-2010 zaapelował do opozycyjnych klubów PiS i SLD o współpracę w najważniejszych dla Polaków sprawach, m.in. przy ograniczaniu deficytu budżetowego.

Napieralski odnosząc się do tego apelu, podkreślił, że przez dwa lata Lewica "wyciągała dłonie do współpracy" w dziedzinach, które nie różnią sił politycznych i które dla Polaków są najważniejsze. "Miał pan tego dowód wielokrotnie, chociaż tę rękę wielokrotnie odrzucaliście, nie wiem czemu" - mówił szef SLD.

Napieralski podkreślił, że Polacy potrzebują dzisiaj reform w zakresie świadczeń rodzinnych, zmiany w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, uregulowania kwestii in vitro, zmian w ustawie o emeryturach i rentach. "Jesteśmy gotowi, panie premierze. Zapraszamy w tych sprawach i wielu innych, gdzie znajdziemy język porozumienia" - zadeklarował.

Rozpoczynając swoje wystąpienie, szef SLD wyraził jednak ubolewanie, że wniosek klubu Lewicy o tę debatę leżał aż przez pół roku w Sejmie, zanim do niej doszło. Napieralski powiedział, że posłowie tego ugrupowania czekali "pokornie", tak jak czekają dzisiaj inni w Polsce: pielęgniarki na obiecane podwyżki, przedsiębiorcy na ułatwienia, dzieci na sale gimnastyczne czy komputery.

Dodał przy tym, że jest jednak jedna osoba, która nie czeka w Polsce: to - jak mówił - biznesmen Ryszard Sobiesiak. "Zadzwonił do przewodniczącego klubu PO i usłyszał +załatwione, załatwione na 90 proc.+ I martwi mnie, panie premierze, że zwykły Polak nie ma takiego telefonu do rządzących" - powiedział Napieralski.

Jego zdaniem, Tusk przedstawił na najbliższe lata jedynie "mgliste obietnice i zapowiedzi". "Przystroiliście się w takie świecące, ładne złotko kolorowe i uśmiechacie się do Polaków. W środku, niestety mam poczucie, że jest taki nieświeży produkt. Tylko czarujecie przez te dwa lata, opowiadacie, zgłaszacie różne inicjatywy, z których później nic nie wynika, bo ich po prostu nie ma" - ocenił Napieralski. Jak dodał, młodzi ludzie by powiedzieli, że to co robią obecnie rządzący, to po prostu "ściema".

Napieralski mówił także o fenomenie bardzo dobrych sondaży dla PO. Według niego, jak PO zobaczy, że w modzie są poglądy lewicowe - to premier "puszcza oko do naszego lewicowego elektoratu i mówi, że będzie ustawa o in vitro". Zdaniem szefa SLD, kiedy to "wahadło poparcia przesuwa się bardziej w prawą stronę, konserwatywnego elektoratu, to na listach wyborczych PO znajduje się Marian Krzaklewski, a w klubach sejmikowych i radnych tej partii ludzie Romana Giertycha z LPR".

"Czyli mamy taką Platformę od Romana do Mariana, czyli od Sasa do lasa. Brawo, panie premierze, bo to dobra taktyka, ale ona za chwilę zbankrutuje, dlatego że ludzie zaczną dostrzegać niespełnione obietnice" - powiedział Napieralski.

W jego ocenie, podstawową obietnicą, której nie spełniła PO, to demontaż IV RP, którą zbudowało PiS. "To się nie stało. Więcej - mamy poczucie, jesteśmy przekonani, że powstała całkowicie inna koalicja, niż widzimy to w mediach. Bo koalicja PO-PSL jest taką koalicją matematyczną, bo PSL jest potrzebny do głosowania" - mówił Napieralski.

Jego zdaniem, istnieje "koalicja ustrojowa" PiS-PO, dzięki której m.in. powołano w poprzedniej kadencji CBA. Według Napieralskiego, poprzedni szef Biura Mariusz Kamiński został wyrzucony dopiero wtedy, kiedy "dobrał się do kumpli" rządzących. Zdaniem szefa SLD, to samo jest z IPN. "Jestem ciekaw, panie premierze, kiedy pan wyrzuci (szefa IPN Janusza) Kurtykę. Czy jak dopiero w kampanii wyborczej na stole pojawią się kwity na ojców, dziadków waszych oczywiście. To jest ciekawe" - mówił Napieralski.

"Budowaliście IV RP i budujecie nadal, bo nikt nie rozliczył tego, co się wydarzyło z naszymi służbami specjalnymi. Zniszczyliście polskie służby specjalne i nikt nie poniósł za to żadnej odpowiedzialności" - mówił Napieralski.

Zarzucił też premierowi złe działania w sprawie długu publicznego i deficytu. Jak dodał, szef rządu "nie pytając, zadłużył każdego z nas na 17 tys. zł, a to jest o 4 tys. zł więcej niż dwa lata temu".

W ocenie Napieralskiego, zaklinaniem rzeczywistości jest pokazywanie, jak Polska radzi sobie świetnie w Europie w obliczu kryzysu. A tymczasem - jak mówił szef SLD - w miejscowości Łapy na Podlasiu z dnia na dzień straciło pracę 750 osób, gdy upadł Zakład Naprawczy Taboru Kolejowego, jedyny duży pracodawca w tej miejscowości. "W tym mieście nie marzą się już wakacje w Egipcie, jak kiedyś mówiło PiS, w tym mieście marzą dzisiaj tylko o jednym, aby mieć godną pracę i mieć za co żyć" - mówił. Szef SLD zarzucił też rządowi, że nie pomógł pracownikom stoczni i zakładom z nimi współpracującym.

Poseł Lewicy Marek Wikiński (Lewica) krytykując marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego za to, że ograniczył czas na wystąpienia klubów opozycyjnych w trakcie debaty jedynie do 15 minut (w wyniku czego nie mógł zabrać głosu z mównicy) zorganizował na korytarzu Sejmu happening.

Według niego, Napieralski ludzkim głosem krytykował stan realizacji obietnic PO z 2007 r. "Być może słowa Grzegorza Napieralskiego nie dotarły do członków PO, którzy rozumieją jedynie język Palikota" - powiedział Wikiński, po czym zaczął przebijać balony z napisem "obietnice PO".

Polityk SLD powiedział, że Platforma w 2007 r. rozbudziła nadzieję Polaków, obiecując naprawę służby zdrowa. "Co dzisiaj po dwóch i pół roku zostało z obietnic naprawy służby zdrowia przez PO?" - pytał i zamiast odpowiedzi przebił balon.

Kolejny pękł, gdy Wikiński mówił o obietnicach godnego życia, szczególnie emerytów i rencistów. "Miała nastąpić radykalna zmiana, tak aby wszystkim ludziom żyło się lepiej" - mówił poseł SLD. Wytykał też Donaldowi Tuskowi, że ponad 2-milionowe bezrobocie. "To, niestety, jest dowód na to, że z obietnic PO pozostało powietrze" - powiedział, przekłuwając kolejny balon. (PAP)

eaw/ stk/ mok/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)