Szef SLD Grzegorz Napieralski zapowiedział w piątek, że Sojusz będzie chciał pomóc podczas rozpoczętej właśnie polskiej prezydencji. To odpowiedź na piątkowy apel prezydenta Bronisława Komorowskiego o zgodę w sprawach najważniejszych dla Polski podczas przewodnictwa.
"To dobry apel, prezydencję trzeba wspierać; SLD będzie chciał pomóc w prezydencji, bo to jest dla nas najważniejsze sześć miesięcy" - powiedział Napieralski.
Jak podkreślił, "pierwszy krok cywilizacyjny został zrobiony, kiedy wchodziliśmy do UE". "Teraz jest drugi krok - cywilizacyjny skok, czyli zapraszamy Europę do Polski, budujemy wizerunek Polski jako silnego kraju w Europie" - dodał lider SLD.
Przypomniał, że jego formacja od dawna apelowała o współpracę podczas prezydencji, a także o to, by tegoroczne wybory parlamentarne odbyły się wiosną - aby kampania wyborcza nie przypadła na czas polskiego przewodnictwa w Radzie UE.
"Co powinien był zrobić premier, żeby był spokój i konsensus wokół prezydencji? Po pierwsze, co najmniej od roku współpracować i przygotowywać prezydencję wraz z opozycją, po drugie - powinien już podczas samej prezydencji regularnie spotykać się z opozycją i zdawać raporty, informować co się udało, co nie, prosić o wsparcie" - uważa Napieralski.
Zwrócił uwagę, że Sojusz ma tu do odegrania "dużą rolę", ponieważ w swych szeregach ma dwóch byłych premierów, a w europarlamencie zasiada w drugiej co do wielkości frakcji - Sojuszu Socjalistów i Demokratów (S&D).
Zdaniem szefa SLD, apel prezydenta powinien być bardziej skierowany do polityków PO i PiS. "To nie jest apel do nas. Czy my jesteśmy formacją polityczną, która wyciąga karabin maszynowy i do kogoś strzela? Czy my kogoś ranimy? Czy w wypowiedziach polityków SLD jest język nienawiści? Ja mogę podać kilka adresów osób, do których taki apel powinien być skierowany: To pan wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, pani Julia Pitera, to są działacze PiS - to do nich trzeba apelować" - zaznaczył Napieralski.
Przyznał, że SLD "krytykuje i patrzy rządowi na ręce". "Ale czy ktoś słyszał z naszej strony ostre, nienawistne słowa?" - pytał lider Sojuszu.
Prezydent Komorowski zwrócił się podczas piątkowego wystąpienia w Sejmie "do wszystkich uczestników życia politycznego i publicznego w naszym kraju (...), aby w tej chwili wielkiej próby dla Polski, jaką jest prezydencja w Unii Europejskiej, tak jak w chwili wchodzenia do NATO czy uzyskiwania członkostwa w Unii, zademonstrować dobrą wolę współpracy nad tym, co może dzielić, co dzieliło w przeszłości". (PAP)
mkr/ son/ gma/