Prezydent Włoch Giorgio Napolitano zapewnił w czwartek w Berlinie prezydenta Niemiec Joachima Gaucka, że włoski rząd powstanie w ciągu najbliższych tygodni. Skrytykował polityka SPD Peera Steinbruecka za nazwanie Berlusconiego i Grillo klownami.
"Jestem pewien, że w najbliższych tygodniach powstanie włoski rząd" - oświadczył Napolitano. "Włochy nie utraciły busoli" - dodał włoski przywódca, podkreślając, że jego kraj "nie jest chory" i nie ma niebezpieczeństwa "zarażenia" innych krajów europejskich.
"Włochy będą nadal poczuwać się do odpowiedzialności za Europę" - powiedział Napolitano. Jego kraj będzie przyczyniał się do socjalnego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego rozwoju Europy, umacniając jedność UE, którą Włosi i Niemcy w minionych sześciu dekadach wspólnie budowali - zaznaczył.
Napolitano przebywa od wtorku z oficjalną wizytą w Niemczech.
Gauck powiedział, że stosunki między Niemcami i Włochami nacechowane są zaufaniem. Niemcy mają od dawna słabość do Włoch i "żadne aktualne debaty, nawet jeśli czasami nadmiernie akcentują różnice poglądów, nie wpłyną negatywnie na przyjazne stosunki" - mówił niemiecki prezydent.
"Uważamy Włochy za część Europy i nie chcemy, by ktokolwiek podawał to w wątpliwość" - podkreślił Gauck.
Prezydent Niemiec zapowiedział, że razem z Napolitano chciałby odwiedzić miejsca w Włoszech, których mieszkańcy ucierpieli na skutek masakr dokonanych przez niemieckich żołnierzy w czasie II wojny światowej.
Odnosząc się do niedawnej kontrowersyjnej wypowiedzi kandydata SPD na kanclerza Niemiec Peera Steinbruecka, Napolitano powiedział, że jego uwagi były "ewidentnie nie w porządku". "Każdy może myśleć co chce" - powiedział, zastrzegając, że komentując wyniki wyborów parlamentarnych należy jednak "w bardzo wyważony sposób dobierać słowa".
Steinbrueck nazwał podczas spotkania wyborczego w Poczdamie byłego włoskiego premiera Silvio Berlusconiego oraz lidera populistycznego Ruchu Pięciu Gwiazd Beppe Grillo klownami. W reakcji na te słowa Napolitano odwołał uzgodnione wcześniej spotkanie z politykiem SPD, który w jesiennych wyborach do Bundestagu będzie głównym przeciwnikiem urzędującej kanclerz Angeli Merkel.
Steinbrueck rozmawiał telefonicznie z prezydentem Włoch, jednak nie przeprosił za swój wybryk. Polityk SPD wyjaśnił w wywiadzie dla telewizji ARD, że spotkanie z wyborcami we wtorek wieczorem zorganizowano pod hasłem "prosto z mostu", co zrozumiał jako zachętę do szczerej wypowiedzi.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ap/