Amerykańska agencja kosmiczna NASA podejmie w środę rano drugą i ostatnią w tym miesiącu próbę wysłania z misją na Międzynarodową Stację Kosmiczną ISS promu Endeavour - powiadomili w niedzielę przedstawiciele agencji.
Endeavour miał zgodnie z planem wystartować w sobotę rano, jednak problemy techniczne zmusiły agencję do przełożenia startu wahadłowca. W niedzielę NASA wyznaczyła nowy termin rozpoczęcia misji na środę, godz. 5.40 rano czasu lokalnego.
Jeśli start znów okaże się niemożliwy z powodu awarii lub złych warunków atmosferycznych, misja Endeavour zostanie odłożona do lipca.
NASA nie chce bowiem zanadto opóźniać startu bezzałogowej rakiety Atlas, która ma wynieść na orbitę Księżycową Sondę Rozpoznawczą (Lunar Reconnaissance Orbiter - LRO). Przedsięwzięcie to planowano początkowo właśnie na środę, lecz w związku z opóźnieniem w misji Endeavoura zostało odłożone do piątku. Celem LRO będzie zgromadzenie danych, które zostaną wykorzystane w planowanych załogowych misjach na Księżyc.
Zobacz, co o kłopotach Endeavoura mówi Buzz Aldrin, uczestniki misji Apollo 11
Misja Endeavoura przewidziana jest na 16 dni. Załoga będzie miała za zadanie przede wszystkim montaż na ISS ostatniego elementu skonstruowanego w Japonii laboratorium naukowego Kibo.
Ponadto astronauci mają m.in. zamontować platformę do eksperymentów, dostarczyć części zamienne do aparatury oraz wymienić baterie słoneczne stacji. Program skomplikowanej misji przewiduje pięć wyjść astronautów w przestrzeń kosmiczną. Prom ma zabrać kolejnego członka załogi stacji, na której odtąd przebywać będzie stale rekordowa liczba 6 osób. W czasie cumowania promu liczba ta wzrośnie do 13 osób.
Do zakończenia budowy stacji ISS, której wartość ocenia się obecnie na 100 mld dol., potrzeba jeszcze ośmiu misji wahadłowców. NASA musi się spieszyć, bo za 18 miesięcy wszystkie wahadłowce mają być wycofane z eksploatacji.
