Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nauczyciele Katarzyny W. przesłuchani przez sąd

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły zeznań świadków
#

# dochodzą szczegóły zeznań świadków #

01.08. Katowice (PAP) - Katarzyna W., oskarżona o zabicie półrocznej córki Magdy, jako uczennica gimnazjum i liceum uczestniczyła w zajęciach z zakresu pierwszej pomocy - zeznali podczas czwartkowej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Katowicach jej dawni nauczyciele - Barbara W. i Marcin G.

Sąd wezwał na czwartek jako świadków nauczycieli kobiety, aby dowiedzieć się, czy i jakie szkolenie przeszła z zakresu pierwszej pomocy. Ona sama twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Dziecko miało jej wypaść z rąk na podłogę i umrzeć po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.

Wuefista Marcin G. prowadził w klasie Katarzyny W. zajęcia z edukacji dla bezpieczeństwa, w tym z zakresu pierwszej pomocy. Potwierdził, że jako uczennica brała udział w tym szkoleniu. "Na 11 lekcji, które zostały odbyte, na 9 Katarzyna była obecna. Jeśli chodzi o te dotyczące reanimacji krążeniowo-oddechowej, to była obecna na 4 lekcjach z 6 na ten temat" - powiedział.

Świadek mówił, że zajęcia z resuscytacji krążeniowo-oddechowej miały część teoretyczną i techniczną. "Podzieliłem klasę na grupy, 13-14 osób, i z taką ilością bezpośrednio z każdym ten zakres materiału również praktycznie starałem się zrealizować. Uczniowie podchodzili do manekina, robili uciśnięcia serca i wentylację płuc. Wcześniej sprawdzali podstawowe funkcje życiowe krążenia i oddechu" - powiedział.

Zarówno Marcin G., jak i zeznająca wcześniej Barbara W., prowadząca zajęcia z zakresu pierwszej pomocy w gimnazjum, mówili o nacisku, jaki kładli podczas zajęć na konieczność jak najszybszego wezwania pogotowia. Mieli też zwracać uczniom uwagę, że tylko specjalista może ocenić, czy dana osoba żyje. "Mówiłem wielokrotnie, że reanimację trzeba prowadzić tak długo, jak tylko starcza nam sił" - zaznaczył Marcin G.

Obrońca oskarżonej pytał Marcina G., czy pamięta klasę Katarzyny W. i ją samą. Nauczyciel powiedział, że nie pamięta Katarzyny W. w związku z zajęciami z pierwszej pomocy, jako wuefista pamięta ją natomiast bardzo dobrze. "Kasia odznaczała się w pierwszej i drugiej klasie wybitnymi osiągnięciami sportowymi, zdobyła bodaj nawet mistrzostwo Sosnowca na 800 m. Mnie i moim kolegom dała się więc poznać z tej strony" - mówił. Pytany, czy wie o problemach wychowawczych, jakie miałaby sprawiać, powiedział, że doszły go takie informacje, ale nie był w stanie sprecyzować żadnych szczegółów, a on sam nic takiego nie zauważył.

Wychowawczyni Katarzyny W. i nauczycielka biologii z gimnazjum Barbara W. była o tej uczennicy jak najlepszego zdania. "To była znakomita dziewczynka" - stwierdziła. "Wzorowe zachowanie, aktywność społeczna, praca na rzecz klasy, plus znakomita frekwencja. Była absolutnie zsocjalizowaną, dobrze funkcjonującą w klasie dziewczynką" - dodała. Katarzyna W. była w czasach gimnazjum "zafascynowana biologią", należała do kółka zainteresowań o tym profilu, wykazywała się też talentem organizatorskim, a potem wybrała klasę o profilu biologiczno-chemicznym w bardzo dobrym liceum w Sosnowcu.

Obrońca oskarżonej mec. Arkadiusz Ludwiczek pytał nauczycielkę, czy zauważyła kiedykolwiek u swojej uczennicy tendencję do "patologicznego kłamstwa". "Nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałam, ani nie usłyszałam od innych uczniów. W grupie łatwo sprawdzić, kiedy ktoś nie mówi prawdy" - powiedziała.

Barbara W. powiedziała przed sądem, że na etapie gimnazjum szkolenie z zakresu pierwszej pomocy trwało 5-6 godzin lekcyjnych w ciągu 2 semestrów. Jak zeznała, kwestie resuscytacji oddechowej była podczas lekcji omawiana jedynie teoretycznie, bo w szkole nie było fantomu do jej praktycznego ćwiczenia.

Sąd przesłuchał też w czwartek policjanta Rafała O., prowadzącego czynności w śledztwie. Chodziło o ustalenie, czy wyszukiwanie w komputerze obciążających haseł, np. "jak zabić bez śladu" czy "ile kosztuje trumna" odbywało się z klawiatury, czy mogły zostać wybrane przez przypadkowe kliknięcie. Przesłuchanie świadka nie dało jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie.

Na ostatniej rozprawie obrońca oskarżonej mec. Arkadiusz Ludwiczek złożył wniosek o przesłuchanie biegłych z zakresu informatyki, którzy badali laptopy małżeństwa W.; ponowił też już raz odrzucony wniosek o powołanie nowego zespołu biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz laryngologii i neonatologii. W czwartek sąd odroczył rozpatrzenie pierwszego wniosku, a drugi oddalił.

Sąd nie wykluczył, że na kolejnej rozprawie, zapowiedzianej na 19 sierpnia, może zostać zamknięty przewód sądowy. W tym terminie jest planowane przesłuchanie biegłych z zakresu psychiatrii i psychologii.

Podczas wcześniejszych rozpraw sąd przesłuchał już członków najbliższej rodziny, niektórych znajomych, kobiety współosadzone z Katarzyną W., a także biegłych medycyny sądowej, którzy wydali opinię o przyczynie śmierci dziecka - wskazując, że było to gwałtowne uduszenie.

Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu.

Zdaniem prokuratury Katarzyna W. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. (PAP)

lun/ mtb/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)