Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Naukowcy o przełomie w terapii przewlekłej białaczki szpikowej

0
Podziel się:

Dzięki dwóm lekom, które zastąpią słynny Glivec w terapii pacjentów z nowo
zdiagnozowaną przewlekłą białaczką szpikową rosną nadzieje, że w przyszłości większa grupa tych
chorych będzie miała szansę wygrać z chorobą - podkreślali hematolodzy w rozmowie z PAP.

Dzięki dwóm lekom, które zastąpią słynny Glivec w terapii pacjentów z nowo zdiagnozowaną przewlekłą białaczką szpikową rosną nadzieje, że w przyszłości większa grupa tych chorych będzie miała szansę wygrać z chorobą - podkreślali hematolodzy w rozmowie z PAP.

sJak ocenili, wprowadzenie dwóch leków - tj. dazatynibu i nilotynibu - do pierwszej linii terapii przewlekłej białaczki szpikowej (PBSz) jest kolejnym istotnym przełomem od czasu rejestracji w 2001 r. imatynibu (Glivec), który co najmniej dwukrotnie wydłużył przeżycie chorych.

W maju 2001 r. pojawił się on na okładce tygodnika "Time", gdzie był opisywany jako "magiczny pocisk" przeciw nowotworowi.

"Imatynib zmienił wszystko nie tylko w terapii PBSz i w terapii nowotworów, ale też w medycynie" - powiedział PAP prof. Francis J. Giles z National University of Ireland, w Galway. Był to pierwszy skuteczny lek tzw. celowany, który blokuje efekt specyficznej zmiany genetycznej, leżącej u podłoża choroby.

PBSz jest białaczką wywodzącą się z komórki macierzystej szpiku, w której doszło do zamiany fragmentów ramion chromosomów 22 i 9. W rezultacie powstaje nieprawidłowy, krótszy chromosom 22 - tzw. chromosom Filadelfia. Zawiera on gen fuzyjny kodujący enzym o nazwie kinaza bcr-abl, który napędza niekontrolowane podziały komórek nowotworu.

Imatynib oraz jego następcy należą do grupy tzw. inhibitorów kinazy tyrozynowej i hamują działanie tego enzymu.

Jak przypomniał prof. Giles, przed pojawieniem się imatynibu chorzy z PBSz umierali po 3-5 latach od wykrycia choroby. Po tym okresie PBSz przechodziła bowiem w fazę akceleracji lub tzw. kryzy blastycznej. Niewielu z nich - głównie osoby młode i w dobrym stanie zdrowia - może skorzystać z przeszczepu szpiku kostnego od dawcy, który daje szansę na całkowite wyleczenie. Metoda ta wiąże się jednak z ok. 20 proc. ryzykiem zgonu.

Tymczasem, badanie IRIS, którego wyniki opublikowano w 2009 r., wykazało, że aż 93 proc. pacjentów zażywających imatynib żyło po 8 latach, jeśli pod uwagę brano tylko zgony z powodu PBSz (gdy uwzględniono wszystkie zgony odsetek wynosił 83 proc.). Poza tym, lek ma postać pigułki doustnej, jest stosunkowo dobrze tolerowany i wygodny w stosowaniu, chory nie musi leżeć w szpitalu, może normalnie żyć i pracować, podkreślił prof. Giles.

Wprowadzenie drugiej generacji inhibitorów kinazy tyrozynowej, tj. dazatynibu (w 2006 r.) i nilotynibu (w 2007 r.) dało szansę na skuteczne leczenie pacjentom, którzy nie tolerują imatynibu lub u których przestał on działać.

W 2010 r. obydwa leki uzyskały rejestrację - w USA i w Europie (w grudniu 2010 r.) - zgodnie z którą mogą być stosowane w pierwszej linii terapii PBSz zamiast imatynibu. "Badania wykazały bowiem, że szybciej i skuteczniej eliminują klon komórek nowotworowych z krwi pacjenta" - powiedział PAP prof. John M. Goldman z Imperial College w Londynie. A im szybciej do tego dojdzie, tym większe szanse, że choroba się cofnie i dłużej będzie można ją trzymać w szachu nie dopuszczając do rozwoju kryzy blastycznej, której leczenie jest mało skuteczne.

"Wprowadzenie tych dwóch leków w pierwszej linii terapii daje też nadzieję na to, że w przyszłości można będzie je odstawić u sporego odsetka pacjentów i choroba nie wróci" - powiedział PAP dr Tomasz Sacha z Kliniki Hematologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, którą kieruje prof. Aleksander Skotnicki.

"Nilotynib i dazatynib dają szybszą całkowitą remisję cytogenetyczną (nie wykrywa się chromosomu Filadelfia - PAP) oraz molekularną i u większego odsetka pacjentów z PBSz, dlatego szanse na odstawienie tych leków będą prawdopodobnie większe" - wyjaśnił dr Sacha. Osoby te będą jedynie musiały poddawać się regularnym badaniom krwi. Ważne jest też to, że u osób, u których dochodziło do nawrotów imatynib nie tracił skuteczności.

Jak podkreślali hematolodzy, na razie pacjenci z PBSz powinni stosować leki regularnie, zgodnie z zaleceniami terapeutycznymi. O tym czy lek można odstawić może zdecydować tylko lekarz prowadzący na postawie wyników badań.

PBSz jest drugą co do częstości białaczką. W Polsce zapada na nią rocznie ok. 300 pacjentów, ale liczba żyjących z nią osób sięga kilku tysięcy. Najczęściej diagnozuje się ją między 45 a 55 rokiem życia. Ponieważ długo nie daje objawów lub są one niespecyficzne (łatwe męczenie się, obfite poty, chudnięcie, złe samopoczucie), u niemal połowy pacjentów jest rozpoznawana przypadkowo przy okazji badania krwi.

(Więcej w Serwisie Naukowym PAP)

Joanna Morga (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)