Wyniki najnowszych badań wskazują, że księżyc Marsa - Phobos wcale nie musi być przechwyconą planetoidą, ale mógł zostać wybity z powierzchni planety - poinformowali naukowcy podczas European Planetary Science Congress w Rzymie.
Mars ma dwa małe księżyce o nieregularnym kształcie, nazwane Phobos i Deimos. Oba mają bardzo ciemną powierzchnię, co wskazuje na obecność materiału bogatego w węgiel. Co więcej, ich gęstość jest mała, co sugeruje istnienie w ich wnętrzach sporej ilości pustych przestrzeni.
Własności te są mniej więcej takie same, jak pewnej grupy planetoid z głównego pasa tych ciał, rozciągającego się między orbitami Marsa i Jowisza. Nic więc dziwnego, że większość naukowców uważa, iż oba księżyce są przechwyconymi przez Marsa planetoidami. Nie brakuje jednak krytyków tej hipotezy. Wskazują oni, że obecne orbity obu satelitów są kołowe i znajdują się blisko Marsa, co stanowi poważny problem dla hipotezy przechwycenia.
Nowe wyniki, zaprezentowane na zakończonym niedawno European Planetary Science Congress wskazują, że pochodzenie Phobosa wcale nie jest tak oczywiste.
Włoski naukowiec Marco Giuranna przeanalizował podczerwone widma Phobosa uzyskane przy pomocy sondy Mars Express. Okazało się, że widma te nie zgadzają się z żadną ze znanych planetoid węglistych lub też z widmami meteorytów tego typu (tzw. chondrytów). Co więcej, wyniki wskazują na istnienie sporej ilości ciemnych minerałów bogatych w żelazo i magnez oraz filokrzemianów.
Taki skład jest bardzo rzadko spotykany u planetoid, jest natomiast obserwowany pod powierzchnią samego Marsa. Wnioski, zdaniem badacza, nasuwają się same - Phobos mógł powstać podobnie do naszego Księżyca, a więc poprzez uderzenie dużego ciała w powierzchnię planety macierzystej.
Naukowcy nie twierdzą, że ta hipoteza jest prawdziwa, bo pozostaje jeszcze sporo pytań, na które muszą odpowiedzieć. Równolegle zaprezentowane na kongresie wyniki pokazują, że gęstość Phobosa wynosi tylko 1,86 gramów na centymetr sześcienny, co sugeruje, że 25-35 proc. jego objętości to pustki.
Badacze muszą teraz przeprowadzić dokładne symulacje komputerowe, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy z materiału wybitego z powierzchni Marsa może utworzyć się ciało tak porowate, jak Phobos.
Na pełne wyjaśnienie zagadki przyjdzie nam jednak poczekać do lipca 2014 roku. Wtedy to rosyjska misja Phobos-Grunt ma przywieźć na Ziemię około 100-200 gramów materiału pobranego z Phobosa.(PAP)
aol/ agt/ jbr/
