Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Navarro-Valls: incydent w Londynie nie jest prawdziwym zagrożeniem

0
Podziel się:

Były rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls powiedział, że nie wydaje mu się,
by zatrzymanie sześciu mężczyzn w Londynie, podejrzewanych o zamiar dokonania zamachu na papieża,
stanowiło "prawdziwe zagrożenie czy szczególny alarm".

Były rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls powiedział, że nie wydaje mu się, by zatrzymanie sześciu mężczyzn w Londynie, podejrzewanych o zamiar dokonania zamachu na papieża, stanowiło "prawdziwe zagrożenie czy szczególny alarm".

To "alarm o charakterze ogólnym", "bardziej medialny niż policyjny" - podkreślił b. watykański rzecznik w rozmowie z dziennikiem "La Repubblica" w sobotę.

Ujawnił, że w trakcie 22 lat jego pracy w biurze prasowym Stolicy Apostolskiej spotkał się z około 10 podobnymi przypadkami. "Jednak wydaje mi się, że nie było niczego naprawdę poważnego" - podkreślił. "Nigdy - dodał - nie doszło do tego, by trzeba było zmieniać program, tak jeśli chodzi o godzinę, jak i trasę przejazdu".

Według Navarro-Vallsa, najpoważniejszy przypadek miał miejsce w czasie wizyty Jana Pawła II w 1997 roku w Sarajewie. Strona watykańska dowiedziała się o ładunku wybuchowym, znalezionym pod mostem, na trasie przejazdu papieża. Władze Bośni zaproponowały, aby skorzystał z helikoptera.

"Przedstawiliśmy tę propozycję papieżowi, który zapytał, czy są ludzie na trasie przejazdu" - opowiedział Navarro-Valls.

"Kiedy potwierdziliśmy, powiedział, że nie chce tych ludzi zawieść i poprosił o to, aby mógł skorzystać z samochodu" - wspomniał b.watykański rzecznik.

Zapytany, czy o alarmie informowano zawsze papieża, odparł: "nie, tylko kiedy było to coś poważnego". Te kwestie, wytłumaczył, były przedmiotem rozmów między watykańskimi funkcjonariuszami a gospodarzami wizyty.

Navarro-Valls przywołał również epizod z jednej z wizyt Jana Pawła II w Afryce. Nazwy kraju nie wymienił.

"Służby poinformowały nas o uważanym za poważny sygnale o groźbie eksplozji w samolocie w czasie podróży do następnego kraju, przewidzianej za dwa dni. Ponieważ podobny sygnał napłynął od służb francuskich, będących w kontakcie z tym krajem - gospodarzem, zasugerowaliśmy, aby samolot został wysłany do Francji i tam poddany całkowitej kontroli, aby wykluczyć to ryzyko" - powiedział. Dodał następnie: "Tak zrobiono i nie było eksplozji, a może i tak by nie było".

Mówiąc o groźbach pod adresem papieża Navarro-Valls oświadczył "świat jest pełen mitomanów, a często to nadgorliwość odpowiedzialnych za bezpieczeństwo rozbudza fantazje, w końcu swój wkład mają też media".

"Na świecie są jednak szaleńcy, nigdy nie można o tym zapominać"- stwierdził Navarro-Valls w rozmowie z rzymską gazetą.

Sylwia Wysocka(PAP)

sw/ jo/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)