Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NBP zgodzi się na przedłużenie FCL, jeżeli rząd o to wystąpi

0
Podziel się:

#
Dochodzą dodatkowe informacje z Ministerstwa Finansów
#

# Dochodzą dodatkowe informacje z Ministerstwa Finansów #

05.05. Warszawa (PAP) - Jeżeli rząd wystąpi do Narodowego Banku Polskiego w sprawie przedłużenia Elastycznej Linii Kredytowej (FCL), to bank przychyli się do tej prośby - powiedział w środę na konferencji prasowej wiceprezes banku centralnego Witold Koziński.

Koziński powiedział, że NBP jest "otwarte na rozmowy" z Ministerstwem Finansów, jeśli resort uzna, że wzięcie linii kredytowej jest potrzebne w związku z płynnością płatniczą kraju czy bilansem płatniczym.

"Jeżeli rząd, ministerstwo finansów wystąpi do nas z propozycją wzięcia linii kredytowej, to oczywiście poprzemy (wniosek - PAP) po podpisaniu stosownej umowy" - powiedział Koziński. Dodał, że do tej pory resort nie zwrócił się formalnie do NBP w tej sprawie.

Wiceprezes NBP wyjaśnił, że jeżeli z FCL będzie korzystał tylko rząd, to NBP będzie jedynie pełnił funkcję agenta finansowego służącego pomocą techniczną w obsłudze kredytu. "Obie strony (NBP i rząd - PAP) będą musiały podpisać umowę dotyczącą pokrycia kosztów. (...) Jesteśmy otwarci na współpracę i rozmowy w tej sprawie" - powiedział.

Wiceprezes NBP powiedział, że zarząd banku nie widzi natomiast potrzeby zwiększania rezerw dewizowych banku centralnego, czy też podejmowania gotowości do zwiększania rezerw. Poinformował, że umowa podpisana z MFW w ubiegłym roku dotyczyła właśnie zwiększenia rezerw dewizowych NBP.

Pragnące zachować anonimowość źródło z Ministerstwa Finansów poinformowało w środę PAP, że resort chce wystąpić do MFW o FCL w takim samym trybie jak w ubiegłym roku, ale to wymaga pewności, że bank centralny poprze wniosek ministerstwa. "Rozmowy z NBP w tej sprawie trwają od dawna. Występowaliśmy też do NBP z pismami" - zapewniło źródło.

Zgodnie z zastosowaną w ubiegłym roku procedurą do MFW trafiły równolegle dwa listy z wnioskiem o FCL - jeden podpisany przez rząd, drugi przez NBP. "Fundusz musi wiedzieć, że bank centralny popiera stanowisko rządu" - dodało źródło. Osoba, z którą rozmawiała PAP powiedziała, że w ubiegłym roku zarząd NBP także był przeciwny przyjęciu FCL, ale uwzględnił opinię Rady Polityki Pieniężnej w tej sprawie. "Podobną uchwałę RPP podjęła w ubiegłym tygodniu, ale zarząd NBP nie bierze jej jednak pod uwagę" - powiedziała.

Według rozmówcy PAP, linia kredytowa z MFW powiększa rezerwy dewizowe banku centralnego i nie może być przeznaczona na inny cel. Źródło zastrzegło, że fakt, iż obecna linia wygasa 5 maja nie oznacza, że w tym samym momencie należy podpisać kolejną umowę. Można to zrobić w późniejszym terminie.

Wiceprezes NBP mówił podczas konferencji, że za rezerwy dewizowe odpowiada NBP i zarządza nimi. "To są czynności operacyjne i zarząd w tej sprawie wyraża swoje opinie; tylko on, żadne inne ciało" - podkreślił.

Zaznaczył, że obecna sytuacja makroekonomiczna Polski jest dobra, a bank ma do dyspozycji linię kredytową z Europejskiego Banku Centralnego w wysokości 10 mld euro, co po dzisiejszym kursie daje ok. 13 mld dolarów. Podkreślił, że utrzymanie tej pożyczki nic nie kosztuje.

"Z jednej strony mamy 20 mld dolarów i 52 mln dolarów obciążeń (koszt utrzymania FCL - PAP), a z drugiej strony nieco mniejszą, ale także poważną kwotę, która żadnej ze stron nie obciąża" - powiedział.

Koziński dodał, że NBP nie przewiduje niepokojów na rynku bankowym, a atak na złotego jest "niezwykle mało prawdopodobny", choć musi być brany pod uwagę. "Ponad 80 mld dolarów, które w tej chwili NBP ma w rezerwach, jest całkowicie bezpieczną wartością, aby poradzić sobie z takim spekulacyjnym atakiem" - zapewnił.

Odnosząc się do gwałtownego osłabienia złotego w tym tygodniu, Koziński ocenił, że obecny kurs polskiej waluty jest satysfakcjonujący. Zastrzegł, że nie może ujawnić strategii NBP dotyczącej kontroli kursu walutowego.

"Sytuacja w Grecji się ostatnio zaostrzyła, choć wysiłki Unii, MFW działają w kierunku jej stabilizacji. Mam nadzieję, że Grecja nie wyjdzie ze strefy euro, a za to Polska z czasem do strefy euro przystąpi" - powiedział Koziński. Dodał, że NBP obserwuje rozwój wydarzeń w Grecji i Europie. "Ten stan nie jest jeszcze na tyle groźny, by nas zmuszał do jakiś nadzwyczajnych ruchów w postaci wzięcia linii kredytowej z MFW" - dodał.

5 maja mija rok od podpisania z MFW umowy dotyczącej tzw. elastycznej linii kredytowej. Zgodnie z nią Polska przez rok miała dostęp do ok. 20,58 mld dolarów, które zasilały rezerwy walutowe banku centralnego. Środki te nie były wykorzystywane. FCL przyznawany jest jedynie krajom o stabilnych fundamentach makroekonomicznych.

Według NBP, koszt kredytu to ok. 182 mln zł, które obciążają wynik NBP. Bank centralny szacuje, że gdyby Polska faktycznie chciała skorzystać z linii kredytowej, to w przypadku wykorzystania 30 proc. przyznanych środków na pięć lat opłata wyniosłaby powyżej 1 mld zł, a przy wykorzystaniu 100 proc. środków - 1,4 mld zł.

W środę wiceminister finansów Dominik Radziwiłł poinformował PAP, że resort jest w każdej chwili gotów wystąpić z wnioskiem do MFW o przedłużenie dostępu do elastycznej linii kredytowej. Jego zdaniem uzasadnia to m.in. sytuacja Grecji i innych krajów europejskich.(PAP)

mmu/ pad/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)