Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nepal: Zakończyły się wybory do Zgromadzenia Narodowego

0
Podziel się:

W Nepalu, który pięć lat temu przestał być monarchią, we wtorek
odbyły się wybory do 601-osobowego Zgromadzenia Narodowego. Ma ono uchwalić nowy ustrój kraju.
Startowały 122 ugrupowania polityczne, a rezultaty wyborów mogą pogrążyć Nepal w dalszym chaosie.

W Nepalu, który pięć lat temu przestał być monarchią, we wtorek odbyły się wybory do 601-osobowego Zgromadzenia Narodowego. Ma ono uchwalić nowy ustrój kraju. Startowały 122 ugrupowania polityczne, a rezultaty wyborów mogą pogrążyć Nepal w dalszym chaosie.

Jak podała centralna komisja wyborcza, w wyborach wzięło udział niemal 65 proc. uprawnionych do głosowania. Zgromadzenie Narodowe ma działać w charakterze parlamentu i wyłonić rząd tymczasowy na czas tworzenia ustawy zasadniczej.

Liczenie głosów zacznie się w środę, ale ze względu na trudności komunikacyjne z trudno dostępnymi regionami górskimi może upłynąć nawet do tygodnia, zanim zacznie wyłaniać się jasny obraz wyników.

Według nepalskiego MSW i ekipy obserwatorów z Unii Europejskiej do czasu zamknięcia lokali wyborczych nie doszło do większych przypadków przemocy.

Wysoka frekwencja wyborcza daje nadzieję na zmianę, choć poprzednia próba opracowania konstytucji po wyborach z 2008 roku nie przyniosła nic poza sporami i kłótniami o konkretną formę ustrojową i liczbę jednostek administracyjnych zróżnicowanego etnicznie kraju. Od tego czasu Nepal miał pięć gabinetów i wiele zrywanych sojuszy, wzrost gospodarczy spadł do ok. 3,5 proc., pozostawiając kraj daleko w tyle za sąsiednimi Indiami i Chinami, które nie kwapią się do wchłonięcia pół miliona młodych Nepalczyków co rok wkraczających na rynek pracy.

Do obalenia monarchii w Nepalu doszło po 10-letniej walce z maoistowską partyzantką, której komendanci z bojowników o sprawiedliwość w okamgnieniu przeistoczyli się w skorumpowanych i myślących wyłącznie o sobie urzędników i polityków, z jakimi wcześniej toczyli wojnę. Od poprzednich wyborów stanowią oni największą partię parlamentarną. Z obecnych wyborów mogą wyjść osłabieni, gdyż ich przywódca i były dowódca partyzantów Pushpa Kamal Dahal "Prachanda" (Groźny) jest ostro krytykowany za odejście od lewicowych ideałów. Obiecywał sprawiedliwe porządki i uczynienie z nepalskiego królestwa himalajskiej Szwajcarii.

Wielka liczba ugrupowań, które stanęły do wyborów, sprawia, że nowe zgromadzenie będzie jeszcze bardziej podzielone wewnętrznie - powiedział szef nepalskiej dyplomacji Ramesh Nath Pandey.

Nie wróży to dobrze konstytucji (maoiści chcą ustroju federalnego i całej władzy w rękach prezydenta, demokraci i marksiści opowiadają się za państwem scentralizowanym i władzą podzieloną między prezydenta a premiera), do której przyjęcia potrzebne są głosy dwóch trzecich posłów.

Monarchiści, domagający się powrotu króla i przywrócenia państwa hinduistycznego, liczą na powiększenie liczby swoich deputowanych (jest ich czterech), co może skomplikować prace nad demokratyczną świecką konstytucją. "Jeśli malutkie partie zdobędą 15-20 miejsc, zgromadzenie konstytucyjne znajdzie się kłopotach i rok 2014 będzie trudnym rokiem - powiedział Pandey.

Z kolei były premier Bimal Koirala uważa, że "wszystko, czym zainteresowane są partie polityczne, to wyścig do władzy".

Sami Nepalczycy nie wierzą, by wybory przełamały polityczny klincz, w jakim znalazł się ich kraj. (PAP).

klm/ mc/

15087102 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)