Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Newsweek": Minda znał anonim wskazujący porywaczy Krzysztofa Olewnika

0
Podziel się:

Nadkomisarz Remigiusz Minda, jeden z
policjantów prowadzących śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa
Olewnika, znał anonim wskazujący miejsce przetrzymywania ofiary i
nazwiska porywaczy - pisze na swoich stronach internetowych
tygodnik "Newsweek".

Nadkomisarz Remigiusz Minda, jeden z policjantów prowadzących śledztwo w sprawie porwania Krzysztofa Olewnika, znał anonim wskazujący miejsce przetrzymywania ofiary i nazwiska porywaczy - pisze na swoich stronach internetowych tygodnik "Newsweek".

Dowodem na to ma być znajdująca się w aktach śledztwa notatka innego policjanta, aspiranta Macieja Lubińskiego - 20 stycznia 2003 napisał on, że Minda poinformował go o tym anonimie i jego treści.

W ostatni czwartek Minda pytany o anonimową informację wskazująca na sprawców porwania, którą rodzina Olewników miała otrzymać na początku 2002 roku, odpowiedział, że anonim został przekazany prokuratorowi nadzorującemu śledztwo. "Ja tego anonimu nie pamiętam, żebym go otrzymał" - powiedział nadkomisarz na antenie TVN 24.

Według "Newsweeka" jednym z poważniejszych zarzutów stawianych policji jest właśnie zlekceważenie tego anonimu. W styczniu 2003 nieznany autor napisał do rodziny Olewników, że dotarła do niego wiadomość, że gangsterzy chcą zabić Krzysztofa Olewnika oraz wskazał jednego z porywaczy, który pilnował uprowadzonego.

Do porwania Krzysztofa Olewnika, syna przedsiębiorcy z Drobina pod Płockiem (Mazowieckie) doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Sprawcy zażądali okupu. W lipcu 2003 roku okup przekazano porywaczom, jednak uprowadzony został miesiąc później zamordowany.

31 marca Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika na kary dożywotniego więzienia. Kilka dni później - czwartego kwietnia - Kościuk popełnił samobójstwo. Powiesił się na prześcieradle w celi aresztu w Płocku. Jak powiedziała rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa, Kościuk był wielokrotnie konsultowany przez psychologa, który nie stwierdził w jego przypadku zachowań autoagresywnych. "Mógł więc przebywać sam w celi tym bardziej, że ta była monitorowana" - dodała.

W czerwcu 2007 r. samobójstwo popełnił też Wojciech F. (szef gangu, który porwał Olewnika), któremu śledczy zamierzali przypisać tzw. sprawstwo kierownicze. (PAP)

ral/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)