NFZ zarzuca lekarzom, że nie biorą udziału w spotkaniach dotyczących treści umów na wystawianie recept na leki refundowane. Naczelna Rada Lekarska twierdzi, że Fundusz do tej pory nie przygotował materiału potrzebnego do dalszych prac.
W piśmie NFZ czytamy, że Fundusz "prosi o zajęcie jednoznacznego stanowiska co do dalszej współpracy ze strony NRL w zakresie uzgodnienia treści umów upoważniających do wystawiania recept" na leki refundowane.
"Dotychczas zaproszenia kierowane do Państwa były odrzucane, co może wskazywać na brak możliwości współpracy w tym zakresie. W związku z koniecznością podjęcia niezbędnych działań mających zapewnić możliwość wystawiania przez osoby upoważnione recept prosimy o przekazania odpowiedzi w terminie pięciu dni od dnia otrzymania niniejszego pisma" - napisał prezes NFZ.
Rzecznik prasowy NFZ Andrzej Troszyński powiedział w piątek w rozmowie z PAP, że jeżeli istnieją jakiekolwiek wątpliwości ze strony NRL, to obie strony powinny tym bardziej spotkać się, aby je wyjaśnić.
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz poinformował PAP, że jeszcze w piątek wyśle list do prezesa NFZ w tej sprawie. Jak mówił, Rada otrzymała niezrozumiałe pismo od prezesa NFZ Jacka Paszkiewicza. "W piśmie zarzuca się nam, że nie stawialiśmy się na spotkania, a stan faktyczny jest zupełnie inny" - podkreślił.
Prezes NRL powiedział, że 15 grudnia ubr. odbyło się spotkanie jej przedstawicieli z urzędnikami NFZ. "Udało się wówczas dojść do pewnych uzgodnień i ustalono, że Fundusz przygotuje uwzględniający je materiał pisemny, prześle go do nas i wówczas przejdziemy do dalszych prac. Dotychczas takiego materiału nie przysłano, więc nie mielibyśmy nad czym pracować na kolejnym spotkaniu" - wyjaśnił prezes NRL. (PAP)
bpi/ bos/