"Nagłe obowiązki służbowe" szefa Agencji Wywiadu Zbigniew Nowka uniemożliwiły rozpoczęcie w czwartek procesu cywilnego, wytoczonego przez niego tygodnikowi "Nie", który napisał, że ujawniał on mediom tajemnice sejmowej komisji ds. PKN Orlen.
Z powodu nieobecności Nowka Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył proces do 10 listopada, kiedy ma być przesłuchany sam Nowek oraz b. szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski z SLD.
W listopadzie 2004 r. "Nie" w artykule pt. "Cela dla szefa tajniaków" napisało, że Nowek - ówczesny ekspert sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen i były szef UOP w rządzie Jerzego Buzka - po tym, jak do komisji śledczej dotarły stenogramy z podsłuchów podejrzanego o korupcję lobbysty Marka D., "obdzwonił +swoich+ dziennikarzy".
Nowek żąda za to od autora tekstu, redaktora naczelnego Jerzego Urbana oraz wydawcy tygodnika przeprosin w mediach oraz wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na cel dobroczynny. Pozwani odrzucają zarzuty pozwu.
W kwietniu tego roku Nowek przegrał inny proces cywilny w podobnej sprawie - jaki wytoczył związanemu z lewicą "Przeglądowi". W listopadzie 2004 r. tygodnik napisał, że Nowek "wynosi z komisji "orlenowskiej" tajne materiały i - dokonując ich selekcji - podrzuca dziennikarzom".
Sąd oddalił pozew Nowka, uznając że wprawdzie mógł czuć się on urażony, ale działanie "Przeglądu" nie było bezprawne, bo o tym, iż Nowek mógł mieć związek z przeciekami, mówili świadkowie, m.in. Siemiątkowski, b. członek komisji śledczej Andrzej Celiński z SdPl oraz kilku dziennikarzy. Nowek zapowiedział apelację.
47-letni Nowek był szefem Urzędu Ochrony Państwa w rządzie Jerzego Buzka - od lutego 1998 r. do października 2001 r. Szefem AW jest od listopada 2005 r. Był wielokrotnie oskarżany przez SLD o nielegalne działania przeciw SLD - czemu zaprzeczał.(PAP)
sta/ itm/