Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nie wiadomo, kto i kiedy zwoła nową RN TVP

0
Podziel się:

Wciąż nie wiadomo, kto i kiedy zwoła nową radę nadzorczą TVP. Jej pierwsze
posiedzenie budzi duże emocje, może się bowiem wiązać ze zmianą na fotelu prezesa TVP. Wybrani do
nowej rady czekają na uzupełnienie jej składu o przedstawiciela ministra skarbu, jeden z członków
KRRiT Lech Haydukiewicz nie ustaje natomiast w dążeniach do podważenia legalności wyboru rady
nadzorczej.

Wciąż nie wiadomo, kto i kiedy zwoła nową radę nadzorczą TVP. Jej pierwsze posiedzenie budzi duże emocje, może się bowiem wiązać ze zmianą na fotelu prezesa TVP. Wybrani do nowej rady czekają na uzupełnienie jej składu o przedstawiciela ministra skarbu, jeden z członków KRRiT Lech Haydukiewicz nie ustaje natomiast w dążeniach do podważenia legalności wyboru rady nadzorczej.

Haydukiewicz, który złożył niedawno zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury przygotowuje się do skierowania sprawy do sądu. "Dziś mam znacznie większą pewność, że mogę spodziewać się wygranej" - powiedział PAP Haydukiewicz, który zbiera właśnie opinie prawne w tej sprawie.

Przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski podtrzymuje stanowisko, że rady nadzorcze (w TVP i Polskim Radiu) zostały wybrane legalnie. Kołodziejski przypomina też, że 3 sierpnia minął miesiąc od zamknięcia Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy TVP, które zakończyło kadencję starej rady nadzorczej, a zgodnie ze statutem telewizji właśnie w ciągu miesiąca od WZA powinno zostać zwołane posiedzenie nowej rady.

Zwołać je powinien przewodniczący byłej rady, którym jest Łukasz Moczydłowski. "Z tego, co mi wiadomo, nie ma rady nadzorczej TVP. Jak dotąd swojego przedstawiciela nie wskazał minister skarbu i dopóki to się nie stanie, osoby wybrane przez KRRiT są tylko kandydatami do rady nadzorczej. Kiedy minister dokooptuje swojego przedstawiciela, wtedy rozważę, czy zwołać posiedzenie - powiedział PAP Moczydłowski.

Moczydłowski podkreśla, że "rozważy" zwołanie posiedzenia, ponieważ istnieją wątpliwości czy ma on jeszcze do tego kompetencje, skoro od WZA minął już ponad miesiąc.

Statut wskazuje, że po tym terminie kompetencja zwołania posiedzenia rady nadzorczej przechodzi na zarząd TVP, czyli w tym przypadku p.o. prezesa Piotra Farfała.

Ten już wypowiadał się, że rada nadzorcza TVP zacznie dla niego istnieć, gdy swojego członka wskaże minister skarbu oraz wyjaśnione zostaną wątpliwości, które wobec legalności wyboru rady zgłasza Haydukiewicz.

Ministerstwo Skarbu podtrzymuje deklarację, że swoich przedstawicieli do rad nadzorczych w mediach publicznych wskaże "bez zbędnej zwłoki". Resort analizuje obecnie kandydatury, które do piątku mogły zgłaszać organizacje twórców.

Członkowie nowo wybranej rady nadzorczej TVP, jak i KRRiT przypominają, że statut telewizji zawiera jeszcze przepis mówiący, że przewodniczący lub wiceprzewodniczący rady nadzorczej ma obowiązek zwołać posiedzenie także na wniosek członka rady nadzorczej.

"Nie działamy w pośpiechu, ale jeśli posiedzenia nie zwoła pan Moczydłowski, wystąpi o to któryś z członków rady nadzorczej" - powiedział PAP jeden z członków nowej rady nadzorczej TVP Bogusław Szwedo. Jak dodał, "realnie patrząc" pierwsze posiedzenie odbędzie się najszybciej pod koniec sierpnia.

Posiedzenie nowej rady nadzorczej budzi wiele emocji, ponieważ - jak podają media - rada dążyć będzie do jak najszybszej zmiany na stanowisku prezesa TVP. Medialna giełda kandydatów na to stanowisko już ruszyła, ale jak dotąd wiadomo jedynie, kogo nowa rada na stanowisko prezesa na pewno nie wybierze: obecnego p.o. prezesa TVP Piotra Farfała ani zawieszonego od grudnia Andrzeja Urbańskiego.

"Pan Urbański zdecydował się w poprzednim zarządzie TVP na dziwny sojusz z Piotrem Farfałem, dzięki któremu mógł przegłosowywać pozostałych członków zarządu: Sławomira Siwka i Marcina Bochenka. Na skutek tamtej postawy jego powrót na fotel prezesa TVP jest raczej niemożliwy" - powiedział Szwedo. Jako najmocniejszego kandydata na fotel prezesa gazety wskazują b. dyrektora Teatru Wielkiego Janusza Pietkiewicza (PAP nie udało się z nim skontaktować). Padły też inne, jak b. dyrektor programów informacyjnych w TV Puls Amelii Łukasiak. "Oświadczam, że nie rozważam objęcia tej funkcji" - napisała Łukasiak w przesłanym PAP oświadczeniu. (PAP) js/ malk/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)