Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niebawem zakończenie procesu b. szefa gabinetu Kwaśniewskiego

0
Podziel się:

W końcu listopada stołeczny sąd rejonowy najprawdopodobniej wysłucha mów
końcowych w procesie Marka U. - byłego szefa gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego,
oskarżonego o ujawnienie tajemnicy państwowej.

W końcu listopada stołeczny sąd rejonowy najprawdopodobniej wysłucha mów końcowych w procesie Marka U. - byłego szefa gabinetu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, oskarżonego o ujawnienie tajemnicy państwowej.

W poniedziałek sąd przesłuchał niemal wszystkich świadków w sprawie. Termin przesłuchania ostatniego z nich - pracownicy Kancelarii Prezydenta - sąd wyznaczył na 24 listopada. Wówczas zapewne zamknięty zostanie też przewód sądowy, gdyż strony nie zgłaszają nowych wniosków dowodowych.

Śledztwo przeciwko U. prowadziła Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Według aktu oskarżenia, były szef gabinetu prezydenta miał ujawnić w sierpniu 2003 r. tajemnicę państwową, informując b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka o działaniach podjętych wobec niego przez służby specjalne w związku z rzekomym przyjęciem przez niego łapówki.

Śledztwo w tej sprawie było konsekwencją wiedeńskiego spotkania znanego biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem w lipcu 2003 r. Po powrocie do Polski Kulczyk miał poinformować szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, że - według Ałganowa - b. minister skarbu Wiesław Kaczmarek i były szef Nafty Polskiej Maciej G. przyjęli od Rosjan 5 mln dolarów łapówki za pomoc w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.

Informacji tej nadano klauzulę "ściśle tajne", a szef wywiadu zainicjował działania, by ją zweryfikować. Zgodnie z procedurą, o sprawie Siemiątkowski poinformował prezydenta, a także m.in. premiera, ministra sprawiedliwości i szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Z ustaleń prokuratury wynika, że z informacją tą zapoznał się U., posiadający certyfikat bezpieczeństwa dotyczący informacji niejawnych. Później przekazał ją prezydentowi. 5 sierpnia poleciał do Juraty, gdzie Kwaśniewski spędzał urlop. Tego samego dnia wrócił do Warszawy. Następnie zadzwonił do Kaczmarka i zaprosił go na rozmowę. Ta rozmowa odbyła się w Pałacu Prezydenckim 7 sierpnia - ustaliła prokuratura. Właśnie wtedy - zdaniem prokuratury - U. miał powiedzieć Kaczmarkowi, że w sprawie rzekomej łapówki prowadzone są działania przez służby specjalne. Śledczy uznali, że w taki sposób przekroczył on swoje uprawnienia i zdradził tajemnicę państwową.

Siemiątkowski, który zeznawał w poniedziałek przed sądem, powiedział, iż nie informował oskarżonego o treści przekazywanych prezydentowi dokumentów i nigdy o ich treści z U. nie rozmawiał. Dodał, że koperta z dokumentami przeznaczona była tylko do rąk prezydenta. Z kolei były szef Nafty Polskiej Maciej G. zeznał, że proces prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej był transparentny i pod ochroną służb państwa, a plotki i pomówienia na temat rzekomych łapówek odbierał jako "formy nacisku" dotyczące tej prywatyzacji.

Marek U., któremu grozi do pięciu lat pozbawienia wolności, nie przyznaje się do winy. "Moja rozmowa z Kaczmarkiem w sierpniu 2003 r. miała charakter towarzyski i ogólny (...). Na pewno go nie ostrzegałem" - mówił wcześniej U. przed sądem.

Jak wyjaśniał oskarżony, podczas rozmowy w sierpniu 2003 r. zapytał tylko Kaczmarka czy zna on krążącą po Warszawie plotkę dotyczącą rzekomego przyjęcia przez Macieja G. korzyści majątkowej. "Uznaliśmy, że, ze względu na absurdalność pomówień, życie i tak zweryfikuje te bzdury, a walka z plotką tylko potęguje jej działanie" - mówił.

Śledztwo w sprawie Marka U. rozpoczęło się w listopadzie ubiegłego roku na wniosek sejmowej komisji śledczej badającej sprawę PKN Orlen, po zapoznaniu się komisji z zeznaniami złożonymi przez Kaczmarka w prokuraturze w kwietniu 2004 roku. (PAP)

mja/ malk/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)