Zarzut prania brudnych pieniędzy pochodzących z nielegalnego obrotu paliwami przedstawiono właścicielowi jednej z firm spod Ostrowa Wielkopolskiego. Skarb Państwa stracił na działalności podejrzanego 1,7 mln zł.
Jak poinformował w piątek rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, policjanci przez cztery lata zajmowali się wyjaśnianiem okoliczności nielegalnego handlu olejem opałowym i nieprawidłowościami w obrocie paliwami.
Sprawa dotyczyła jednej z firm w Poznaniu, której baza paliwowa znajdowała się w Ostrowie. Śledztwo wykazało, że ostrowska firma kupowała duże ilości oleju opałowego w poznańskiej spółce, a następnie wprowadzała go do obrotu handlowego jako pełnowartościowy olej napędowy.
Jak ustalili policjanci CBŚ, do baków samochodów mogło trafić ponad 2 mln litrów oleju o wartości około 5 mln zł.
Borowiak wyjaśnił, że olej opałowy zakupiony w bazie w Ostrowie nie był wówczas barwiony markerami i bez zbędnych zabiegów mógł być sprzedawany jako olej napędowy. "Osoby zaangażowane w proceder musiały jedynie postarać się o odpowiednie dokumenty, które uwiarygodniały, że sprzedawany produkt jest pełnowartościowy" - mówi Borowiak.
Borowiak dodał, że w tym celu, poprzez łańcuch kilkudziesięciu firm w całym kraju, uzyskiwano faktury potwierdzające wprowadzenie do obrotu oleju napędowego. W podobny sposób, poprzez sieć firm, prano uzyskiwane pieniądze, które ostatecznie wracały do Ostrowa.
Podejrzanemu grozi kara do ośmiu lat więzienia.(PAP)
zak/ abr/ jbr/