Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: 12 ofiar wypadku polskiego autokaru

0
Podziel się:

#
nowa liczba ofiar
#

# nowa liczba ofiar #

26.09. Berlin (PAP) - Dwanaście osób zginęło w niedzielę w wypadku polskiego autokaru w Brandenburgii na wschodzie Niemiec. W związku z wypadkiem ok. godz. 18 w Berlinie wylądować mają premier Donald Tusk i minister zdrowia Ewa Kopacz.

30 osób zostało rannych, w tym 16 ciężko i 14 lekko. Część rannych jest w stanie krytycznym - poinformował rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Wszyscy poszkodowani zostali przetransportowani śmigłowcami do szpitali w Berlinie i okolicach.

"Akcja ratunkowa cały czas trwa" - powiedziała PAP Kinga Wustinger z polskiej ambasady w Berlinie.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział po południu w Warszawie, że resort ma już listę podróżujących autokarem. Według niego, lista ofiar wypadku "wymaga weryfikacji i w pierwszej kolejności muszą być poinformowane rodziny".

Według rzecznika rządu Pawła Grasia identyfikacja ofiar już została dokonana.

Wustinger powiedziała, że koordynację działań informacyjnych przejęło niemieckie MSZ.

Rzecznik polskiego MSZ poinformował, że jeszcze w niedzielę do Berlina pojadą w dwóch autokarach rodziny ofiar. Transport, na prośbę MSZ, organizuje burmistrz Złocieńca. Bliscy, którzy chcą pojechać na miejsce wypadku, mogą kontaktować się pod numerem telefonu: +94 36 72 022. Z rodzinami pojadą psychologowie.

Rzecznik dodał, że nie ma informacji, czy wśród zmarłych są dzieci, ale wiadomo, że "zdecydowana większość tych, co byli w autokarze, to były osoby dorosłe". Powiedział, że była to wycieczka zorganizowana przez nadleśnictwo zakładowe w Złocieńcu.

Według Bosackiego, na miejsce tragedii udał się ambasador Polski w Niemczech Marek Prawda i premier Branderburgii Matthias Platzek.

Do wypadku doszło w niedzielę przed południem na autostradzie A10 na odcinku między Rangsdorf i Schoenefeld. Autokar ze Szczecina, w którym znajdowało się 47 pasażerów i dwóch kierowców, uderzył w filar wiaduktu. Według pierwszych ustaleń autobus usiłował uniknąć zderzenia z samochodem osobowym wjeżdżającym na autostradę; kobieta prowadząca ten samochód straciła kontrolę nad pojazdem.

Do akcji ratunkowej wezwano około 300 ratowników, także straż pożarną i sześć śmigłowców. Na miejscu wypadku ustawiono namioty, w których udzielana jest pierwsza pomoc poszkodowanym w wypadku.

Świadkowie zdarzenia mówili o "okropnych scenach".

Policja zapowiedziała uruchomienie punktu informacyjnego dla krewnych ofiar i poszkodowanych w wypadku. Autobus był w drodze z Hiszpanii do Polski.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/ ktt/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)