Niemiecka prokuratura we wtorek wniosła akt oskarżenia przeciwko osobom odpowiedzialnym za tragedię, do której doszło w lipcu 2010 roku podczas Love Parade w Duisburgu w zachodnich Niemczech. W wyniku masowej paniki zginęło wówczas 21 osób.
"Śledztwo w sprawie tragicznych wydarzeń zostało zakończone" - poinformował przedstawiciel prokuratury w Duisburgu. Akt oskarżenia wpłynął do sądu, który zdecyduje o ewentualnym rozpoczęciu procesu. Nazwiska oskarżonych oraz konkretne zarzuty mają zostać przedstawione w środę na konferencji prasowej.
Jak podała telewizja ARD, na liście oskarżonych nie ma ani burmistrza Duisburga Adolfa Sauerlanda, ani też organizatora imprezy Rainera Schallera. Sauerland, któremu rodziny ofiar zarzucały zaniedbania w nadzorze festiwalu, ustąpił ze stanowiska półtora roku po wypadku.
24 lipca 2010 roku w tunelu prowadzącym na teren festiwalu muzyki techno w Duisburgu wybuchła masowa panika. Tłum stratował na śmierć 21 uczestników imprezy; ponad 500 osób zostało rannych. Oprócz Niemców zginęli też obywatele Holandii, Włoch, Australii, Chin, Bośni oraz dwie osoby z Hiszpanii.
Eksperci stwierdzili poważne zaniedbania w przygotowaniu festiwalu. Na teren Love Parade prowadziło tylko jedno wejście, pełniące równocześnie rolę wyjścia. Trasa prowadząca na teren koncertu była zbyt wąska w stosunku do liczby uczestników. Zdaniem eksperta ds. imprez masowych Keita Stilla zaaprobowany przez władze miasta plan nie gwarantował nawet teoretycznie bezpiecznego przebiegu imprezy.
Według agencji dpa aktem oskarżenia objęto 10 osób. Nie ma wśród nich odpowiedzialnego za bezpieczeństwo szefa policji. Postępowanie wobec niego zostało umorzone.
Znane na całym świecie festiwale muzyki techno Love Parade odbywały się od 1989 r., początkowo w Berlinie, a od 2007 r. w Zagłębiu Ruhry. Za każdym razem uczestniczyło w nich ponad milion osób. Po tragedii w 2010 roku zaprzestano organizacji festiwali.(PAP)
lep/ ro/
