Niemiecka Bundeswehra żąda lepszego zabezpieczenia podmorskiego Gazociągu Północnego przed ewentualnym uszkodzeniem podczas ćwiczeń wojskowych w okolicy przebiegu magistrali. W środę sąd w Greifswaldzie rozpatrywał skargę resortu obrony w tej sprawie.
"Nie chodzi nam o unieruchomienie gazociągu. Ale urząd ds. pozwoleń powinien ustalić regulacje dotyczące ochrony gazociągu" - powiedział adwokat Carsten Bethke, cytowany w relacji agencji dpa.
Według niego należy zapewnić "pozbawioną ryzyka koegzystencję" rurociągu oraz morskiego poligonu na Zatoce Pomorskiej, pod którym przebiega część niemiecko-rosyjskiej magistrali.
Niemieckie ministerstwo obrony już w 2010 r. złożyło skargę przeciwko wydanej przez Urząd Górniczy w Stralsundzie decyzji o pozwoleniu na budowę Gazociągu Północnego na niemieckich wodach przybrzeżnych. Początkowo żądano anulowania postanowienia. Ponieważ jednak oddano już do użytku pierwszą nitkę rurociągu, a budowa drugiej zakończy się niebawem, Bundeswehra domaga się obecnie lepszej ochrony magistrali.
Jak pisze dpa, symulacje przeprowadzone przez wojsko pokazały, że prawdopodobne jest pęknięcie rurociągu, jeśli zostanie trafiony 76-milimetrowym pociskiem bez eksplozji. Wystarczającej ochrony nie daje nawet warstwa piasku, którą obecnie pokryty jest fragment gazociągu. Również przebicie gazociągu "nie jest nierealistyczne" jeśli pocisk trafiłby pionowo w trasę przebiegu magistrali - twierdzi resort obrony.
Rozpatrująca skargę sędzia Hannelore Kohl w sądzie administracyjnym w Greifswaldzie zwróciła uwagę, że obecny spór jest po części skutkiem braku koordynacji między poszczególnymi resortami w sprawie Gazociągu Północnego: niemieckie ministerstwo infrastruktury zaaprobowało inwestycję, która została zaskarżona przez ministerstwo obrony.
Łączący Rosję i Niemcy Gazociąg Północny o łącznej długości 1224 km ma docelowo składać się z dwóch nitek o przepustowości 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Pierwsza nitka została oddana do użytku jesienią 2011 r., a drugą nitką gaz popłynąć ma jesienią tego roku.
Z Berlina Anna Widzyk (PAP)
awi/ kar/
