Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: "Die Welt": fantomowy spór o upamiętnienie wysiedleń

0
Podziel się:

Dyskusja wokół Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" to "spór o
fantom", w którym zlewają się niejasne obawy oraz partyjna taktyka - ocenia w środę niemiecki
dziennik "Die Welt".

Dyskusja wokół Fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" to "spór o fantom", w którym zlewają się niejasne obawy oraz partyjna taktyka - ocenia w środę niemiecki dziennik "Die Welt".

Gazeta komentuje decyzję Centralnej Rady Żydów w Niemczech, która poinformowała w poniedziałek, że zawiesza na nieokreślony czas swoje członkostwo w radzie fundacji, mającej stworzyć w Berlinie ośrodek muzealno-dokumentacyjny na temat wysiedleń Niemców. Powodem tej decyzji były "rewanżystowskie" opinie, wygłaszane przez dwóch przedstawicieli Związku Wypędzonych (BdV) w tym gremium.

Z kolei w czwartek historycy z Niemiec, Polski i Czech zaprezentują w Berlinie alternatywny wobec fundacji projekt wystawy upamiętniającej wysiedlenia.

"Można się spierać, czy ktoś, kto się pomylił, zasługuje na drugą szansę. Bezsporne powinno być jednak, że przynajmniej pierwsza szansa jest podstawowym prawem. Wielu przeciwników Fundacji +Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie+ pożałowało jej najwyraźniej nawet tego, co oczywiste. Opinia publiczna nie poznała jeszcze ani słowa z projektu wystawy (fundacji), a już jutro zaprezentowana zostanie koncepcja alternatywna. Sformowana na nowo rada fundacji nie zebrała się jeszcze ani razu, a już dwaj zastępczy jej członkowie z ramienia Związku Wypędzonych uznani zostali za nie do przyjęcia (z powodu faktycznie co najmniej niemądrych i rzeczowo fałszywych wypowiedzi)" - pisze "Die Welt".

Jak dodaje, Centralna Rada Żydów "de facto wypowiedziała swoją współpracę w radzie, mając pełną świadomość, że ta decyzja ma szczególnie wielką wagę ze względu na niemiecką przeszłość".

W ocenie komentatora dziennika cel fundacji, czyli udokumentowanie losów prawie 12 milionów niemieckich wysiedlonych zajmuje w tej dyskusji "drugo-, a nawet trzeciorzędne miejsce".

"Zamiast poważnie dyskutować, atakuje się fantom, w którym zlewają się niejasne obawy i zwykła partyjna taktyka. Na polu minowym polityki historycznej z pozoru łatwiej można uzyskać zdobycze terytorialne i na pewno można liczyć na skandalizujące wypowiedzi przedstawicieli BdV" - dodaje dziennik. (PAP)

awi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)