Przyjęty w piątek na szczycie UE pakiet klimatyczno-energetyczny jest kompromisem do przyjęcia; ważne jest to, że potwierdzono główne założenia polityki klimatycznej - oceniają niemieccy eksperci.
"To nie jest bardzo dobry kompromis, ale da się go zaakceptować" - powiedział PAP wicedyrektor Poczdamskiego Instytutu Badań nad Klimatem (PIK) Ottmar Edenhofer.
"Dobrą wiadomością jest potwierdzenie celu, jakim jest ograniczenie poziomu emisji CO2 o 20 procent do 2020 r. Od tego nie ma wyjątków" - dodał.
Zdaniem Edenhofera przyznany Polsce i innym uboższym krajom okres przejściowy dotyczący zakupu bezpłatnych uprawnień do emisji CO2 jest jednak zbyt długi. (W latach 2013-2019 państwa te będą mogły korzystać z bezpłatnych uprawnień maksymalnie w 70 proc.).
Także presja na przedsiębiorstwa, by stały się bardziej innowacyjne, nie wydaje się wystarczająco silna - ocenił ekspert.
Jak dodał, energia atomowa nie jest rozwiązaniem dla Polski i innych państw uzależnionych od węgla. "Węgiel nadal będzie miał duże znaczenie w gospodarce energetycznej, w ramach tzw. miksu energetycznego (wykorzystanie różnych źródeł energii - PAP). Należy jednak wdrażać nowoczesne technologie odzyskiwania i magazynowania dwutlenku węgla" - uważa Edenhofer.
Zdaniem Corneliusa Adebahra z Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej porozumienie w sprawie pakietu klimatyczno- energetycznego to "typowy unijny kompromis".
"Pozytywne jest to, że potwierdzono cele polityki klimatycznej, UE chce odgrywać główną rolę podczas negocjacji w sprawie światowego porozumienia klimatycznego i że kryzys gospodarczy nie przeszkodził w porozumieniu" - ocenił Adebahr.
"Blamażem byłoby, gdyby nie udało się osiągnąć jedności w tej ważnej sprawie. Wówczas Europa stałaby na straconej pozycji" - dodał.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ mc/