Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Ekspert: Polska nie może zablokować konferencji w sprawie traktatu UE

0
Podziel się:

Polska nie może zablokować ani powołania
Konferencji Międzyrządowej, ani też przyjęcia mandatu na
negocjacje w sprawie traktatu konstytucyjnego UE, gdyż w tych
sprawach Unia podejmuje decyzje zwykłą większością głosów -
twierdzi ekspert Fundacji Nauka i Polityka (SWP) Andreas Maurer.

Polska nie może zablokować ani powołania Konferencji Międzyrządowej, ani też przyjęcia mandatu na negocjacje w sprawie traktatu konstytucyjnego UE, gdyż w tych sprawach Unia podejmuje decyzje zwykłą większością głosów - twierdzi ekspert Fundacji Nauka i Polityka (SWP) Andreas Maurer.

Niemiecki naukowiec wykluczył możliwość włączenia do mandatu kwestii systemu głosowania, czego domaga się Polska.

Na spotkaniu z dziennikarzami w poniedziałek w Berlinie Maurer podkreślił, że w przeszłości dochodziło już do zwoływania Konferencji Międzyrządowych przy sprzeciwie poszczególnych krajów, w tym Wielkiej Brytanii, Danii czy Grecji. "Polska może ogłosić, że jest przeciwna. Ani szczyt w Brukseli, ani konferencja nie rozbiją się o to" - powiedział Maurer.

Dodał, że dopiero w trakcie konferencji, która ma odbyć się w drugiej połowie roku, podczas portugalskiego przewodnictwa w Unii, Polska może zasygnalizować, że z powodu zastrzeżeń nie podpisze traktatu - wyjaśnił politolog. "Dopóki nie podpiszą wszyscy, nie będzie traktatu" - dodał.

Poproszony o ocenę polskiego stanowiska, Maurer powiedział: "Polakom chodzi przede wszystkim o to, by uniemożliwić (kanclerz Angeli) Merkel ogłoszenie w najbliższą sobotę, że w zasadzie wszystko jest już rozwiązane, a zadaniem Portugalii jest jedynie nadanie ustaleniom formy pisanej".

"Polska nie godzi się na zrobienie Niemcom takiej uprzejmości" - dodał. Strona polska chce, by przez cztery miesiące negocjacji pod egidą Portugalii wszystkie państwa na równych prawach dyskutowały o projekcie. "To pozwoliłoby Polakom zachować twarz" - zauważył Maurer. Świadomość, że do kompromisu dojdzie w czasie przewodnictwa takiego kraju jak Portugalia, a nie za kadencji Niemiec, jest dla obu braci Jarosława i Lecha Kaczyńskich "bardziej znośna" - ocenia ekspert.

Zdaniem Maurera, Polskę uda się podczas negocjacji przekonać do traktatu za pomocą klauzuli solidarności energetycznej. Polscy negocjatorzy nie zaryzykują fiaska traktatu, gdyż oznaczałoby to koniec marzeń polskiego społeczeństwa o energetycznym bezpieczeństwie.

Ekspert zaznaczył, że dla Niemców akceptacja tego postulatu "nie jest łatwa", ponieważ to oni będą musieli zapłacić za ewentualny dostęp do swoich rurociągów i zbiorników.

Maurer przewiduje, że w czasie rozmów Niemcy będą "podbijali cenę", aby dać polskim władzom okazję do zakomunikowania po powrocie do domu - "wywalczyliśmy coś, na co Niemcy nie chcieli się zgodzić". Jak zastrzegł Maurer, Berlin wyrazi zgodę tylko wtedy, gdy środki na ten cel będą pochodziły z przesunięcia pieniędzy z budżetu rolnego.

Za "czynnik niepewności" Maurer uznał stanowisko Francji. "Nie wiemy, po czyjej stronie stoi Francja" - powiedział. Jego zdaniem, prezydent Nicolas Sarkozy chce jak najszybciej rozwiązać problem konstytucji. Niemiecki ekspert uważa jednak za dziwne, że prezydent Francji unikał dotychczas przedstawienia swoich postulatów dotyczących spraw socjalnych, których brak był główną przyczyną niepowodzenia konstytucyjnego referendum w jego kraju. "Francja zawsze może nas czymś zaskoczyć" - zauważył.

W ocenie Maurera, nie ma żadnych szans na wprowadzenie do mandatu Konferencji Międzyrządowej podnoszonego przez Polskę postulatu ponownej dyskusji o systemie głosowania. Podkreślił, że najwyższą cenę za reformę płaci nie Polska, lecz kraje najmniejsze. Gdyby doszło do ponownych negocjacji, najmniejsze kraje natychmiast zgłosiłyby swoje zastrzeżenia. "Jeżeli rozsznurujemy pakiet rozwiązań instytucjonalnych, cała dyskusja zacznie się od początku" - ostrzegł Maurer.

Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ ap/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)