Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Ekspert: proces Demjaniuka bardzo skomplikowany

0
Podziel się:

Rozpoczęty w poniedziałek w Monachium proces Johna Demjaniuka będzie
skomplikowany nie tylko ze względu na podeszły wiek oskarżonego oraz upływ czasu, ale i kompetencję
jurysdykcyjną Niemiec w tym przypadku - ocenia Christoph Burchard, ekspert w zakresie procesowego
prawa karnego na Uniwersytecie w Tybindze.

Rozpoczęty w poniedziałek w Monachium proces Johna Demjaniuka będzie skomplikowany nie tylko ze względu na podeszły wiek oskarżonego oraz upływ czasu, ale i kompetencję jurysdykcyjną Niemiec w tym przypadku - ocenia Christoph Burchard, ekspert w zakresie procesowego prawa karnego na Uniwersytecie w Tybindze.

89-letni Demjaniuk, domniemany były strażnik w obozie zagłady w Sobiborze, jest oskarżony o pomoc w zamordowaniu 27.900 Żydów, którzy zginęli w tym obozie w 1943 roku.

Zdaniem Burcharda problemem, z którym należy się liczyć w trakcie procesu, jest stan zdrowia oskarżonego. "Jeśli jego stan pogorszy się do tego stopnia, że uczciwe postępowanie nie będzie możliwe, proces zapewne zostanie przerwany" - powiedział PAP Burchard.

Wskazał też, że czyny, o których popełnienie oskarżony jest Demjaniuk, miały miejsce ponad 65 lat temu. "Upływ czasu na pewno utrudnił zebranie dowodów oraz ich ocenę. Przy życiu pozostało bardzo niewielu świadków naocznych, a i ich pamięć może być zmącona po tylu latach" - ocenił.

Zdaniem Burcharda z prawnego punktu widzenia problemem może być to, że niemiecki wymiar sprawiedliwości ma orzekać w sprawie czynów, popełnionych przez oskarżonego, który nigdy nie był niemieckim obywatelem, za granicą oraz wobec obywateli obcych państw.

"O ile oskarżony dobrowolnie współuczestniczył w mordzie na niemieckich obywatelach (czyli przede wszystkim niemieckich Żydach, deportowanych do Sobiboru), można stosować niemieckie prawo karne. Kłopot może dotyczyć zarzutu o pomoc w zamordowaniu obywateli innych państw, co obejmuje akt oskarżenia" - ocenił Burchard.

Jak wyjaśnił, niemieckie prawo karne z okresu II wojny światowej nie znało pojęcia zasady jurysdykcji uniwersalnej, która umożliwia ściganie i karanie za przestępstwa objęte konwencjami międzynarodowymi, niezależnie od miejsca popełnienia czynu oraz obywatelstwa sprawcy.

"Wówczas niemiecki wymiar sprawiedliwości nie miał kompetencji, by ścigać za zbrodnie popełnione przez obcokrajowców, za granicą i na obcokrajowcach. To zmieniło się na podstawie Międzynarodowego kodeksu karnego z 2001 roku, zgodnie z którym Niemcy mogą opierać się na zasadzie uniwersalnej jurysdykcji. Ale Międzynarodowy kodeks karny nie może być stosowany wstecz w sprawie zbrodni popełnionych w czasach nazistowskich" - twierdzi Burchard.

Spekuluje on, że oskarżyciele Demjaniuka będą argumentować, iż podlega on niemieckiej jurysdykcji karnej, gdyż był swego rodzaju "niemieckim funkcjonariuszem". "Niemcy mają władzę karną nad swymi zagranicznymi funkcjonariuszami, jeśli popełnią przestępstwo, będąc w służbie Niemiec" - ocenia Burchard.

W jego ocenie to, że John Demjaniuk stanął przed sądem wydaje się konsekwencją "politycznej decyzji, by w Niemczech przeprowadzić ostatni wielki proces o zbrodnie nazistowskie".

"Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, dopiero w minionych latach zebrano konieczny materiał dowodowy, dlatego dopiero teraz postawienie Demjaniuka w stan oskarżenia było możliwe. Do procesu dochodzi zatem późno, lecz jeszcze nie za późno" - dodał ekspert.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)