Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Firmy chcą same wprowadzić parytet na stanowiskach kierowniczych

0
Podziel się:

30 największych przedsiębiorstw notowanych na niemieckiej giełdzie obiecało
zwiększyć liczbę kobiet na kierowniczych stanowiskach nawet do 35 proc. do 2020 roku. Parytety będą
ustalane indywidualnie dla każdej z firm - pisze we wtorek "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

30 największych przedsiębiorstw notowanych na niemieckiej giełdzie obiecało zwiększyć liczbę kobiet na kierowniczych stanowiskach nawet do 35 proc. do 2020 roku. Parytety będą ustalane indywidualnie dla każdej z firm - pisze we wtorek "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Gazeta dodaje, że wśród ministrów zaproszonych na spotkanie, gdzie poinformowano o kwotach, inicjatywa ich dobrowolnego wprowadzenia przez firmy spotkała się z mieszanym przyjęciem. Zdaniem dziennika minister ds. kobiet Kristina Schroeder wydaje się zadowolona ze zobowiązania firm, a minister ds. pracy Ursula von der Leyen pozostaje nieufna.

W poniedziałek szefowie ds. personalnych przedsiębiorstw wchodzących w skład indeksu Dax frankfurckiej giełdy przedstawili w Berlinie parytety, jakie zamierzają wprowadzić. Ich postępy mają co roku podlegać weryfikacji. I tak na przykład produkująca odzież sportową firma Adidas chce, by do 2015 roku było to od 32 do 35 proc. kobiet na stanowiskach kierowniczych; świadczący usługi finansowe Allianz - by do 2015 roku było ich 30 proc.; koncern chemiczny BASF chce do końca 2020 roku osiągnąć poziom 15 proc., a BMW od 15 do 17 proc.

Jak pisze "FAZ", w poniedziałek nie było jednolitego stanowiska rządu w sprawie tego, jak ocenić propozycję firm. Podczas gdy minister Schroeder chce, by firmy zobowiązały się do zróżnicowanych, pasujących do ich sytuacji kwot, z których byłyby rozliczane, von der Leyen opowiada się za sztywnym parytetem wynoszącym 30 proc. dla rad nadzorczych i zarządów. Z kolei reprezentująca FDP - koalicyjnego partnera rządzącej CDU - minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger ma nadzieję, że uda się uniknąć wprowadzenie ustawowych parytetów i biznes wprowadzi zmiany w drodze samoregulacji.

Von der Leyen podkreśla, że przed 10 laty w zarządach firm wchodzących w skład indeksu Dax było 2,5 proc. kobiet, obecnie jest ich 3,7. "Nie możemy nadal utrzymywać ślimaczego tempa" - przekonuje.

Propozycja von der Leyen dotycząca sztywnych kwot spotkała się z poparciem unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Viviane Reding, która uważa, że w ostatnich latach dobrowolne zobowiązania firm zakończyły się niepowodzeniem i chciałaby wprowadzenia parytetów w całej UE. Minister napotyka jednak na opór w szeregach własnej partii. "To jest kwestia prawa własności i jestem tu bardzo ostrożny" - przekonuje wpływowy parlamentarzysta CDU Michael Fuchs. Przypomina on, że zarząd wybierany jest przez rady nadzorcze, a rady nadzorcze przez akcjonariuszy i trudno dyktować, kto ma być wybrany. Dodaje też, że inteligentne firmy uwzględniają demografię i w coraz większym stopniu polegają na kobietach.

Same firmy odrzucają propozycję wprowadzenia jednakowego, ustawowego parytetu dla wszystkich. "Opowiadamy się za rozwiązaniem odpowiednim dla danej branży" - przekonuje przedstawiciel firmy Daimler, Wilfried Porth. Dodaje on, że w przemyśle motoryzacyjny poszukiwanie są inżynierowie, jednak w Niemczech jest mniej niż 10 proc. absolwentek o odpowiednim wykształceniu w tej branży. (PAP)

keb/ kot/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)