Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Maleje przewaga chadeków i liberałów przed wyborami

0
Podziel się:

Na cztery dni przed niedzielnymi wyborami do niemieckiego Bundestagu maleje
przewaga możliwej koalicji chadeków i liberałów nad pozostałymi partiami - wynika z opublikowanych
w środę sondaży.

Na cztery dni przed niedzielnymi wyborami do niemieckiego Bundestagu maleje przewaga możliwej koalicji chadeków i liberałów nad pozostałymi partiami - wynika z opublikowanych w środę sondaży.

Według ekspertów o większości w Bundestagu po raz pierwszy mogą przesądzić kwestionowane przez konstytucjonalistów tzw. mandaty nadwyżkowe.

Badania ośrodka Forsa dla telewizji RTL i tygodnika "Stern" pokazują, że CDU i CSU mogą liczyć na 35 proc. głosów, o dwa punkty mniej niż w zeszłym tygodniu. FDP ma 13-procentowe poparcie (plus jeden punkt).

Razem ewentualna czarno-żółta koalicja zdobyłaby zatem 48 proc. To zaledwie o jeden punkt procentowy więcej niż pozostałe trzy partie, mające szansę na wejście do Bundestagu.

Według sondażu SPD może liczyć na 26 proc. (plus dwa punkty), Zieloni - na 11 proc. a Lewica - na 10.

Znacznie mniejszą sympatią niż dotychczas cieszy się chadecka kanclerz Angela Merkel. Gdyby kanclerza wyłaniano w wyborach bezpośrednich głosowałoby na nią 49 proc. ankietowanych, o siedem punktów procentowych mniej niż przed tygodniem. Kandydata socjaldemokracji Franka-Waltera Steinmeiera poparłoby 26 proc. (plus dwa punkty).

Forsa przeprowadziła swe badania od 15 do 21 września wśród 2503 reprezentatywnie dobranych wyborców.

Drugi sondaż, przeprowadzony przez Berliński Instytut Info na zlecenie dziennika "Handelsblatt", jest nawet mniej korzystny dla chadeków i liberałów, którzy mogą otrzymać razem jedynie 46 proc. (w tym CDU/CSU - 34 proc., a FDP - 12 proc.).

Socjaldemokratom sondaż daje 27 proc, Zielonym - 10, a Lewicy - 12 proc.

Badania przeprowadzono po 13 września na próbie 1513 uprawnionych do głosowania.

Jeśli czarno-żółta koalicja nie uzyska większości w Bundestagu, najbardziej prawdopodobną alternatywą jest kontynuacja obecnej wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD.

Jednak korzystne dla chadeków okazać się może rozwiązanie niemieckiego systemu wyborczego, które otwiera drogę do uzyskania dodatkowych miejsc w parlamencie - ponad przewidzianą w ordynacji liczbę 598 deputowanych.

Zjawisko tzw. mandatów nadwyżkowych związane jest z obowiązującym w Niemczech mieszanym systemem wyborczym. Połowę członków Bundestagu wybiera się w okręgach jednomandatowych w większościowym głosowaniu, a drugą połowę - z list partyjnych na zasadzie proporcjonalności. Każdy wyborca dysponuje dwoma głosami.

Ugrupowanie, które zdobywa w okręgach jednomandatowych więcej miejsc w Bundestagu, niż wynika to z podziału na podstawie głosów oddanych na listę partyjną, ma prawo do nadwyżkowych mandatów. W mijającej kadencji jest 16 posłów, którzy otrzymali taki dodatkowy mandat, a cały Bundestag liczy 614 deputowanych.

Według wyliczeń dziennika "Sueddeutsche Zeitung" po niedzielnych wyborach do parlamentu wejść może nawet 23 nadwyżkowych posłów, w tym 21 chadeków.

Kanclerz Angela Merkel oświadczyła w zeszły piątek, że "mandaty nadwyżkowe nie są mandatami drugiej kategorii". Nie ma zatem dla niej większego znaczenia, czy jej koalicja uzyska większość tylko dzięki dodatkowym posłom.

Jednak zdaniem części polityków opozycji oraz SPD taki rząd byłby niedemokratyczny. Już w zeszłym roku Federalny Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że mandaty nadwyżkowe są sprzeczne z niemiecką ustawą zasadniczą, bo naruszają zasady równości i bezpośredniości wyborów. Jednocześnie sędziowie nakazali nowelizację ustawy, ale dopiero do 2011 r.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ kar/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)