Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Merkel broni niepopularnych decyzji i atakuje opozycję

0
Podziel się:

Niemiecka kanclerz Angela Merkel broniła w poniedziałek na zjeździe partii
CDU w Karlsruhe niepopularnych, lecz - jej zdaniem - koniecznych decyzji swego chadecko-liberalnego
rządu. "Bilans naszej polityki może robić wrażenie" - przekonywała.

*Niemiecka kanclerz Angela Merkel broniła w poniedziałek na zjeździe partii CDU w Karlsruhe niepopularnych, lecz - jej zdaniem - koniecznych decyzji swego chadecko-liberalnego rządu. "Bilans naszej polityki może robić wrażenie" - przekonywała. *

Ostro zaatakowała też opozycyjnych socjaldemokratów i Zielonych. "Opozycja robi głupoty! I to z wielkim zaangażowaniem" - powiedziała, zarzucając tym ugrupowaniem podsycanie społecznego niezadowolenia.

W poniedziałek zjazd Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) ma ponownie wybrać Merkel na szefową tego ugrupowania. Wyłoniony również nowy zarząd partii, w którym miejsce konserwatywnych polityków zająć mają uważani za stronników Merkel i zwolenników modernizacji partii minister pracy Ursula von der Leyen oraz minister środowiska, szef CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii Norbert Roettgen.

Komentatorzy oczekują, że Merkel dostanie w tym roku mniejsze poparcie niż dwa lata temu, gdy zdobyła 95 proc. głosów delegatów. Powodem jest wyboisty pierwszy rok rządu koalicji chadeków i liberalnej FDP, która miesiącami pogrążona była w wewnętrznych sporach.

Merkel oceniła w swoim ponadgodzinnym wystąpieniu, że "bilans pierwszego roku chadecko-liberalnej koalicji może robić wrażenie - gdy chodzi o dokonania, ale niekoniecznie gdy chodzi o styl". "Nie można tu niczego upiększać" - powiedziała. Jej zdaniem, niektórzy politycy koalicji "dostarczyli złych przykładów".

Według niemieckiej kanclerz trudne decyzje, podejmowane obecnie przez rząd, "mogą najpierw budzić kontrowersje, ale później okażą się potrzebne i przekonujące". "Dopiero wówczas ludzie w naszym kraju dostrzegą wyraźnie, że pod względem merytorycznym bilans naszego rządu może robić wrażenie" - powiedziała, przypominając o walce z recesją, tegorocznym wzroście gospodarczym powyżej 3 proc. PKB oraz spadającym bezrobociu w Niemczech.

Merkel wypowiedziała się przeciwko obniżeniu podatków w najbliższym czasie, czego żądają liberałowie oraz część chadeków. Pierwszeństwo ma konsolidacja budżetu - przekonywała, przypominając o rekordowym zadłużeniu finansów państwa. Po raz kolejny broniła również budzących gwałtowne protesty planów budowy nowego dworca kolejowego w Stuttgarcie w Badenii-Wirtembergii oraz decyzji o wydłużeniu okresu eksploatacji 17 niemieckich elektrowni atomowych o średnio 12 lat. "Potrzebujemy technologii pomostowych w energetyce zanim wkroczymy w erę energii opartej na źródłach odnawialnych" - dodała.

Zdaniem Merkel, alternatywą wobec chadecko-liberalnej koalicji nie jest ani kolejna "wielka koalicja" CDU/CSU z SPD, która "ucieka przed odpowiedzialnością i rzeczywistością", ani też sojusz chadeków i Zielonych, którzy są "zawsze przeciwko". "Taka koalicja to iluzje, urojenia" - powiedziała. Zdaniem Merkel, zadaniem chadeków i liberałów jest zapobieżenie dojściu do władzy koalicji złożonej z socjaldemokratów, Zielonych oraz postkomunistycznej Lewicy.

Swoje wystąpienie na zjeździe partii Merkel rozpoczęła od osobistych wspomnień, związanych z Polską oraz podziękowań za wkład polskiej Solidarność w zjednoczenie Niemiec.

Jak powiedziała, 15 listopada przed 21 laty, zaledwie sześć dni po upadku muru berlińskiego, udała się na konferencję fizyków do Torunia, by wygłosić wykład na temat spektroskopii EPR. Już na dworcu jej polscy przyjaciele przyznali, że byli przekonani, iż Merkel nie przyjedzie do Polski, aby móc z bliska obserwować wydarzenia w Berlinie. "Uważałam, że przyjazd (do Torunia) był wówczas moim obowiązkiem. Polscy gospodarze na uniwersytecie w Toruniu cieszyli się, a wykład o spektroskopii EPR miał też pasjonujące strony nawet w czasach zmian epokowych" - powiedziała Merkel.

"Ale może już wówczas chętnie pojechałam do Torunia, bo czułam już to, o czym dziś wszyscy dobrze wiedzą. My, Niemcy nie możemy zapomnieć, że to Polska, Solidarność i siła papieża Jana Pawła II utorowały drogę do wolności Niemcom i Europie. Bez nich dzień 9 listopada 1989 r. (zburzenie muru berlińskiego - PAP) nie byłby możliwy" - dodała.

Ponad 1000 delegatów na zjazd w Karlsruhe przyjęło przemówienie niemieckiej kanclerz ponad 10-minutowym aplauzem.

Z Berlina Anna Widzyk (PAP)

awi/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)