Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Merkel optymistką przed ważnymi wyborami w regionach

0
Podziel się:

Niemiecka kanclerz Angela Merkel oświadczyła w poniedziałek, że z optymizmem
myśli o nadchodzących wyborach regionalnych, które będą ważnym testem dla rządzących w Niemczech
chadeków i liberałów. Sondaże nie są jednak pomyślne dla koalicji.

Niemiecka kanclerz Angela Merkel oświadczyła w poniedziałek, że z optymizmem myśli o nadchodzących wyborach regionalnych, które będą ważnym testem dla rządzących w Niemczech chadeków i liberałów. Sondaże nie są jednak pomyślne dla koalicji.

W najbliższą niedzielę do urn pójdą mieszkańcy Badenii-Wirtembergii w południowo-zachodnich Niemczech oraz sąsiedniej Nadrenii-Palatynatu. Kluczowe znaczenie dla pozycji rządu Merkel ma szczególnie Badenia-Wirtembergia, gdzie CDU sprawuje władzę od 58 lat. Z przedwyborczych sondaży wynika, że rządy w Stuttgarcie mogą przejąć Zieloni i socjaldemokraci.

"Każde wybory są poważną sprawą - powiedziała szefowa CDU na poniedziałkowej konferencji prasowej. - Jestem optymistką i uczynię wszystko, byśmy osiągnęli sukces".

Zdaniem Merkel "wiatru w żagle" dodało chadekom zwycięstwo w wyborach w landzie Saksonia-Anhalt, które odbyły się w zeszłą niedzielę; CDU zdobyła 32,5 proc. głosów i chce kontynuować regionalną koalicję rządzącą z Socjaldemokratyczną Partią Niemiec (SPD).

"Wybory w Saksonii-Anhalt oraz wcześniejsze wybory w Hamburgu pokazały, że dużą rolę odgrywają w nich specyficzne regionalne problemy" - zauważyła Merkel. "Także w Badenii-Wirtembergii i Nadrenii-Palatynacie decyzja mieszkańców będzie podyktowana specyficznymi problemami tych landów" - oceniła kanclerz, odrzucając sugestie, że wybory te będą faktycznie plebiscytem poparcia dla polityki jej rządu.

"Nie można czynić z każdego wydarzenia na świecie tematu kampanii politycznych w landach" - powiedziała.

W ocenie Merkel nawet bardzo słaby wynik koalicyjnego partnera CDU, liberalnej Partii Wolnych Demokratów (FDP) nie powinien być traktowany jako zły sygnał przed następnymi wyborami. Ugrupowanie to nie weszło do nowego landtagu Saksonii-Anhalt, zdobywając jedynie 3,8 proc. głosów - nawet mniej niż skrajnie prawicowa Narodowodemokratyczna Partia Niemiec (NPD), którą poparło 4,6 proc. "W Badenii-Wirtembergii sytuacja FDP jest wyraźnie inna" - oceniła Merkel.

Nieoficjalnie chadecy przyznają jednak, że porażka FDP w Saksonii-Anhalt jest powodem do zmartwień. Liberałowie są partnerem koalicyjnym chadeków także w rządzie regionalnym Badenii-Wirtembergii. Utrata przez koalicję władzy w tym landzie oznaczać będzie stratę kolejnych sześciu głosów w drugiej izbie niemieckiego parlamentu, Bundesracie, złożonej z przedstawicieli rządów krajów związkowych. Już w zeszłym roku rząd Merkel stracił większość w tej izbie, co bardzo komplikuje wdrażanie ważnych ustaw.

Dlatego też niemiecka opozycja nie ma wątpliwości, że wybory w Badenii-Wirtembergii staną się testem dla polityki koalicji, kierowanej przez Merkel i liberalnego wicekanclerza Guido Westerwellego.

Sekretarz generalna SPD Andrea Nahles oceniła w poniedziałek w Berlinie, że głosowanie w Badenii-Wirtembergii "można potraktować jako plebiscyt na temat polityki niemieckiego rządu w sprawie energii atomowej".

W zeszłym tygodniu, kilka dni po katastrofie nuklearnej w Japonii, Merkel ogłosiła moratorium na wdrożenie przeforsowanej w zeszłym roku ustawy o wydłużeniu okresu eksploatacji 17 niemieckich elektrowni jądrowych i zapowiedziała tymczasowe wyłączenie najstarszych reaktorów, uruchomionych jeszcze przed 1980 roku.

Opozycja zarzuciła rządowi, że ten nagły zwrot w sprawie niepopularnej w Niemczech energii atomowej podyktowany jest jedynie troską o wynik najbliższych wyborów regionalnych. "Polityka chadeków i liberałów w sprawie energii atomowej jest całkowicie niewiarygodna" - powiedziała Nahles.

Z Berlina Anna Widzyk (PAP)

awi/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)