Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w piątek modernizację swojej partii Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU)
, aby pozyskać nowych zwolenników, także z centrolewicowej części sceny politycznej.
"Chcemy mieć ofertę dla każdego, zarówno dla tych, którzy od dawna nam ufają, jak i dla tych, którzy nie zawsze byli z nami i być może od innych partii nie uzyskują zadowalających odpowiedzi na swe pytania" - powiedziała Merkel na konferencji prasowej po dwudniowym posiedzeniu władz CDU w Berlinie.
Na spotkaniu kierownictwo rządzącego w Niemczech ugrupowania jednomyślnie uchwaliło "Deklarację Berlińską", w której określa zadania na nadchodzące miesiące. Jednym z nich jest otwarcie na nowych wyborców spośród zwolenników liberalnej FDP, rozczarowanych socjaldemokratów oraz Zielonych.
"Nowych wyborców zdobywa się w centrum. CDU jest partią środka. Jesteśmy partią socjalnej gospodarki rynkowej" - zapisano w deklaracji.
Potwierdzono również dążenie do przeprowadzenia cięć podatkowych w 2011, lecz przy jednoczesnym utrzymaniu polityki oszczędnościowej.
Zabiegi CDU o nowych zwolenników spoza tradycyjnego konserwatywnego elektoratu to konsekwencja najgorszego od 60 lat wyniku partii we wrześniowych wyborach parlamentarnych - 33,8 proc. Rezultat ten wywołał w CDU spór o profil ugrupowania. Część polityków krytykowała Merkel za odejście od konserwatywnych idei i zarzucała jej nawet "socjaldemokratyzację" partii.
Pretekstem do krytyki szefowej CDU stał się m.in. koalicyjny spór o nominację przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach do władz przyszłego muzeum wysiedleń. Kandydaturę Steinbach blokuje szef FDP, wicekanclerz Guido Westerwelle przez wzgląd na stosunki z Polską. Merkel w ogóle nie zabiera publicznie głosu w tym sporze.
Jednak piątkową jednomyślną zgodę władz CDU na "Deklarację Berlińską" Merkel uznała za zielone światło dla zaproponowanego przez siebie kursu modernizacyjnego. "Chcemy zwrócić się do wszystkich członków społeczeństwa" - powiedziała. Celem CDU jest uzyskanie w następnych wyborach co najmniej 40 proc. poparcia.
Zdaniem Merkel postawa konserwatywna oznacza zarówno dążenie do "zachowania tego, co dobre jak i brak obaw przed tym, co nowe".
Kanclerz odrzuciła również krytykę jej powściągliwego stylu rządzenia i kierowania partią. "Jeśli trzeba podjąć decyzję, to decyduję i informuję o tym opinię publiczną" - oświadczyła.
Według niej głównym zadaniem obecnej kadencji rządu będzie walka z kryzysem gospodarczym i finansowym; w zeszłym roku PKB Niemiec skurczył się o 5 proc. "To najgorszy wynik w historii RFN. Takiej recesji nie da się przezwyciężyć za pomocą działań, które podejmujemy w normalnej sytuacji" - zaznaczyła Merkel, sygnalizując konieczność prowadzenia polityki oszczędnościowej.
Zdaniem niemieckich komentatorów nowa strategia modernizacji CDU oznacza obranie przez tę partię kursu na lewo.
Anna Widzyk(PAP)
awi/ kar/
