Środowe poświęcenie nowych organów historycznej kolegiaty w Ratyzbonie było jedynym oficjalnym wydarzeniem piątego dnia pielgrzymki papieża Benedykta XVI do rodzinnej Bawarii.
Większość środy zarezerwowano na prywatny program papieża, w tym na obiad z mieszkającym w Ratyzbonie bratem, księdzem-emerytem Georgiem oraz wspólne z nim odwiedziny grobów rodziców i siostry.
Wczesnośredniowieczny kościół Najświętszej Maryi Panny przy Starej Kaplicy cieszy się statusem kolegiaty nieprzerwanie od roku 1002. Romańska pierwotnie świątynia uzyskała obecny kształt podczas przebudowy w stylu bawarskiego rokoko w połowie XVIII wieku. Boczna kaplica kryje licznie nawiedzany przez pielgrzymów obraz Matki Bożej. W czerwcu ubiegłego roku władze kościelne wraz ze świeckimi sponsorami postanowiły kosztem ponad 700 tysięcy euro wyposażyć kolegiatę w nowe organy, nazwane na cześć obecnego papieża "Organami Benedykta".
Poświęcając instrument, Benedykt XVI przypomniał o analogiach między współbrzmieniem organowych piszczałek a współdziałaniem wiernych w Kościele. "Tak jak w organach powołana ręka musi wciąż na nowo jednoczyć dysharmonie we właściwe brzmienie, tak również w Kościele w różnorodności uzdolnień i charyzmatycznych darów musimy poprzez wspólnotę wiary nieustannie znajdować współbrzmienie w wielbieniu Boga i braterskiej miłości" - zaznaczył papież.
Muzyka kościelna nie jest otoczką liturgii i upiększającym dodatkiem, lecz "ważnym sposobem czynnego udziału w nabożeństwie" - powiedział Benedykt XVI do 400 zebranych w kolegiacie gości. Jak zaznaczył, organy są królem instrumentów, "bowiem przybierają wszystkie tony stworzenia i wprawiają w poruszenie pełnię ludzkiego odczuwania, naszą radość, nasz smutek, nasze cierpienie".
Po pokropieniu instrumentu wodą święconą papież wypowiedział formułę błogosławieństwa w języku łacińskim.
W kolegiacie towarzyszył Benedyktowi XVI starszy o trzy lata brat Georg, z którym papież zjadł następnie obiad w jego mieszkaniu. (PAP)
dmi/ ap/
3868 arch.
