Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Porwany frachtowiec dwa dni czekał na pomoc

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja od armatora
#

# dochodzi informacja od armatora #

25.01. Berlin (PAP) - Somalijscy piraci porwali niemiecki frachtowiec Beluga Nomination, należący do bremeńskiego armatora Beluga Shipping GmbH. Według armatora kapitanem jednostki był Polak. Załoga przez dwa dni na próżno czekała na pomoc misji Atalanta.

Atak piratów nastąpił w sobotę na Oceanie Indyjskim, w odległości około 800 mil morskich na północ od Seszeli i z dala od strefy wysokiego ryzyka u wybrzeży Rogu Afryki - podała w komunikacie Beluga Group. Frachtowiec był w drodze z Malty do portu Masan w Korei Południowej.

W skład załogi frachtowca wchodzili polski kapitan, dwóch Ukraińców, dwóch Rosjan oraz siedmiu obywateli Filipin. Po ataku piratów załoga nadała sygnał alarmowy i schroniła się w bezpiecznym pomieszczeniu.

Jednak przez dwa dni żadna z jednostek unijnej misji Atalanta ochraniającej szlaki handlowe nie nadpłynęła na pomoc. Piraci zdołali w poniedziałek przejąć kontrolę nad frachtowcem Beluga Nomination i prawdopodobnie popłynęli w stronę Somalii.

Jak podał nieoficjalnie we wtorek ukazujący się w Bremie dziennik "Weser-Kurier", w chwili ataku w pobliżu frachtowca najprawdopodobniej nie było żadnej z jednostek służących w misji Atalanta; wszystkie fregaty albo tankowały paliwo, albo były naprawiane w portach. "Przyznaję, że jesteśmy nieco zirytowani. Nie potrafimy zrozumieć, dlaczego przez dwa i pół dnia nie mogła nadejść żadna pomoc z zewnątrz" - powiedział dyrektor bremeńskiego armatora Niels Stolberg.

Według niego w poniedziałek samolot patrolowy straży granicznej Seszeli przeleciał w pobliżu frachtowca i dostrzegł co najmniej czterech piratów na pokładzie.

Według oświadczenia unijnej misji Atalanta, które cytuje agencja AP, najbliższa fregata znajdowała się w odległości około 1000 mil morskich od zaatakowanego frachtowca i miała eskortować statek Światowego Programu Żywnościowego z pomocą humanitarną dla Somalii.

"Wiemy, że na pokładzie porwanego u wybrzeży Seszeli statku Beluga jest jeden Polak, członek załogi. Wiemy też, że armatorem jest firma niemiecka. (Statek) pływa pod banderą Antigui i Barbudy" - poinformował PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki.

Podkreślił, że MSZ natychmiast po uzyskaniu informacji o porwaniu podjęło działania w tej sprawie. "Jesteśmy w stałym kontakcie z armatorem oraz z unijną operacją Atalanta - operacją morską UE u wybrzeży Rogu Afryki; również nasza placówka w Nairobi nawiązuje kontakty z lokalnymi władzami i będzie nas informowała o wspólnych z nimi ustaleniach oraz ustaleniach z innymi krajami, których obywatele są porwani" - powiedział Bosacki.

Somalijscy piraci dostają miliony dolarów okupu za statki porywane na Oceanie Indyjskim i w Zatoce Adeńskiej.

awi/ joko/ az/ cyk/ ro/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)