Niemieccy politycy zareagowali na ogół pozytywnie na ofertę prezydenta Rosji Władimira Putina, który podczas szczytu G8 w Heiligendamm zaproponował Stanom Zjednoczonym wspólne wykorzystanie stacji radarowej na terenie Azerbejdżanu do ochrony przed ewentualnym atakiem rakietowym z Iranu.
Minister obrony Franz Josef Jung (CDU)
powiedział w wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety "Bild": "Propozycja Putina pokazuje, że Rosja jest najwidoczniej przekonana o konieczności ochrony przed rakietami". Szef niemieckiego resortu obrony zapowiedział, że rosyjska oferta dotycząca tarczy będzie w przyszłym tygodniu przedmiotem wspólnej dyskusji zarówno w NATO, jak i na forum Rady NATO-Rosja.
Przewodniczący SPD Kurt Beck uznał rosyjską propozycję za "zasługującą na zbadanie". "W ten sposób można by uniknąć nowego wyścigu zbrojeń i rozejścia się Europy" - wyjaśnił przebywający w stolicy Ruandy Kigali, szef SPD. O jego wypowiedzi poinformowała agencja DPA.
Szef bawarskiej CSU, premier Bawarii Edmund Stoiber ocenił, że inicjatywa Putina jest "zaskakująca, ale pozytywna". W wypowiedzi dla tygodnika "Der Spiegel" Stoiber podkreślił, że Niemcy są żywotnie zainteresowane prawdziwym partnerstwem z Rosją. "Wspólna tarcza obronna państw NATO i Rosji przeciwko rakietom z Iranu i Korei Północnej byłaby z pewnością lepszym pomysłem niż czysto amerykańskie rozwiązanie w Europie Wschodniej" - oznajmił premier Bawarii. Jego zdaniem, na ten wariant nie zgodzą się Rosjanie, a w dodatku Europa mogłaby ulec wewnętrznemu podziałowi.
Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych uznało w miniony piątek propozycję Putina za "sygnał dialogu i odprężenia".
Odmienne stanowisko zajął deputowany CDU Karl-Theodor zu Guttenberg. Jego zdaniem, taktyczny zwrot Putina może być "podstępem".
"Der Spiegel", pisząc o reakcjach na ofertę Putina, podkreśla, że George W.Bush, człowiek "znany z jasnych wypowiedzi", sprawiał w Heiligendamm "dziwnie niezdecydowane wrażenie". "Uśmiechał się jak zwykle, jednak stojąc obok Putina i zdając relację ze wspólnych rozmów nie był w stanie zająć jasnego stanowiska" - czytamy w artykule.
Tygodnik uznał rosyjską propozycję za "sprytne polityczne posunięcie". Po kilku miesiącach mówienia "nie", Putin "przeszedł do ofensywy". "Teraz kolej na Amerykanów, którzy dotychczas wzywali Moskwę do współpracy, Już choćby z tego powodu szorstkie odrzucenia oferty nie wchodzi w rachubę" - uważa "Der Spiegel".
Według tygodnika, Moskwa chce pokrzyżować amerykańskie plany rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Jednak funkcja stacji w Azerbejdżanie jest inna niż radaru planowanego w Czechach - zauważa autor. Radar w azerbejdżańskiej Gabali służy wczesnemu ostrzeganiu przed atakiem. Natomiast zadaniem radaru na terenie Czech ma być kierowanie ogniem, czyli wykrycie nadlatującej rakiety i przekazanie danych do Polski, gdzie stacjonowałyby rakiety przechwytujące.
Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ jo/ hes/