Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Prasa składa hołd Marcelowi Reich-Ranickiemu

0
Podziel się:

Niemiecka prasa złożyła w czwartek hołd zmarłemu dzień wcześniej, nazywanemu
"papieżem literatury", krytykowi literackiemu Marcelowi Reich-Ranickiemu, określając go w
obszernych komentarzach mianem instancji w powojennym życiu kulturalnym RFN.

Niemiecka prasa złożyła w czwartek hołd zmarłemu dzień wcześniej, nazywanemu "papieżem literatury", krytykowi literackiemu Marcelowi Reich-Ranickiemu, określając go w obszernych komentarzach mianem instancji w powojennym życiu kulturalnym RFN.

"Reich-Ranicki był kimś więcej niż tylko krytykiem literackim; był instancją w tym kraju. Nie istnieje człowiek, który mógłby go zastąpić" - pisze największa opiniotwórcza gazeta niemiecka "Sueddeutsche Zeitung".

Dziennik zwraca uwagę, że wszystko, co w ostatnich kilkudziesięciu latach swej działalności krytyk mówił, "otaczał nimb nietykalności", tak jakby w literaturze i krytyce literackiej istniała jeszcze, jak w XIX wieku, funkcja "panującego arystokraty". "Zadziwiające jest, jak uzyskał ten status" - pisze autor komentarza. "On, któremu naziści przeszkodzili w podjęciu studiów, imigrant, którego niemiecki język zabarwiony był polskimi naleciałościami (kultywowanymi przez niego), dziennikarz, którego droga przez niemieckie redakcje nie była łatwa" - czytamy w "SZ".

"Był uratowanym z getta warszawskiego, który przeżył z literaturą i dzięki literaturze, był historią niemieckiej literatury po wojnie, był kanonem i krytyką" - komentuje gazeta.

Reich-Ranicki był najlepszym z nas - pisze z kolei na stronie tytułowej "Die Welt". Był twarzą niemieckiej literatury. Fakt, że człowiek, który przeżył getto warszawskie, stał się pierwszym niemieckim krytykiem literatury jest "najszczęśliwszym zrządzeniem losu" w powojennej historii Niemiec - kontynuuje dziennik.

"Reich-Ranicki był niewierzącym Żydem, przez całe życie odrzucał sugestie, że mógłby być uważany za Niemca. Nie chciał też być uważany za Polaka. Dumny i staromodny, zadowalał się statusem pierwszego obywatela w kraju niemieckiej poezji" - czytamy w "Die Welt".

Gazeta przypomina telewizyjną audycję "Kwartet literacki" (nadawanej w latach 1988-2001), której Reich-Ranicki zawdzięcza ogromną popularność. Krytyk był duszą tej audycji. "Predestynowały go do tego temperament i talent, które miał zawsze, lecz dopiero w telewizji mógł ujawnić go w całości" - pisze komentator, wskazując na "zdumiewającą przytomność umysłu, radość z aktorskiej gry i zdolności retoryczne, które pozwalały mu mieć rację nawet wtedy, gdy jej nie miał".

Dzięki tej audycji nawet przysłowiowy pracownik stacji benzynowej wie, czym jest krytyka literacka - pisze "Die Welt".

Wydawca "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Frank Schirrmacher wspomina, że krytyk do końca życia nie pozbył się wojennej traumy. "Nigdy nie siadał plecami do drzwi. Golił się kilka razy dziennie, ponieważ nieogoleni mężczyźni byli w getcie wyłapywani" - pisze Schirrmacher.

"Tageszeitung" nawiązuje do powojennej współpracy Reich-Ranickiego z polskim Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego. Gazeta przypomina o wyemitowanym w 1994 roku filmie Tilmana Jensa, w którym autor po raz pierwszy przedstawił działalność krytyka jako wicekonsula w Londynie w latach 1948-1949. Autor sugerował, że Reich-Ranicki nakłaniał członków antykomunistycznego rządu emigracyjnego do powrotu do Polski, gdzie następnie aresztowano ich. "Nie ma niczego, czego bym żałował, niczego, czego musiałbym się wstydzić" - mówił Reich-Ranicki, ustosunkowując się do tych zarzutów.

"W tej sprawie nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa" - pisze "taz". Gazeta przypuszcza, że krytyk dlatego stał się przedmiotem ataków, ponieważ po zjednoczeniu Niemiec bardzo surowo traktował autorów z NRD, którzy ulegli "socjalistycznej pokusie". Ostro atakował pisarkę Christę Wolf, która współpracowała w latach 50. ze Stasi.

Całą stronę poświęca krytykowi największy niemiecki tabloid "Bild". "Reich-Ranicki pokazał nam, że czytanie może sprawiać przyjemność i że dobry spór nie jest zły" - napisał "Bild".

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ ksaj/ ap/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)