*Prowadzące negocjacje koalicyjne partie niemieckie CDU/CSU i SPD zgodnie odrzuciły w środę zastrzeżenia Komisji Europejskiej dotyczące rzekomych negatywnych skutków nadwyżki rachunku obrotów bieżących Niemiec na równowagę gospodarczą w UE. *
Silny eksport jest "filarem naszego dobrobytu" - powiedział sekretarz generalny CDU Hermann Groehe w Berlinie po kolejnej turze negocjacji o utworzeniu wspólnego rządu. Jak podkreślił, sadzanie Niemiec na ławę oskarżonych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Wyjaśnił, że konieczna jest raczej solidarność z krajami pogrążonymi w kryzysie w celu zwiększenia ich konkurencyjności i pobudzenia produkcji, co przyczyni się do wyrównania bilansu obrotów handlowych.
Sekretarz generalny bawarskiej CSU Alexander Dobrindt wyraził jeszcze dobitniej swój sprzeciw wobec krytyki z Brukseli. "Nie można wzmocnić Europy, osłabiając Niemcy" - wyjaśnił bawarski polityk. Problemy niektórych krajów wynikają z "błędów przeszłości", które doprowadziły do ich dezindustrializacji, a nie z dobrej sytuacji gospodarczej Niemiec. "Nie da się stworzyć wspólnej polityki gospodarczej, jeśli słabsi będą przez cały czas wytykać silniejszym, że są za silni" - ostrzegł Dobrindt.
Andrea Nahles z SPD powiedziała, że nie widzi potrzeby podejmowania przez rząd niemiecki żadnych nadzwyczajnych kroków. "Zarzuty nie są nowe i są raczej jałowe" - zauważyła. "Co mielibyśmy zrobić? Ograniczyć eksport?" - pytała działaczka SPD.
Szef KE Jose Barroso zapowiedział wcześniej w środę, że zbada, czy nadwyżka rachunku obrotów bieżących Niemiec nie zakłóca równowagi gospodarczej w całej UE.
Według danych KE od 2007 r. Niemcy, największa gospodarka UE, utrzymują nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących powyżej progu 6 proc. PKB. (w 2012 było to 7 proc.), dlatego znalazły się pod lupą Komisji.
"Wysoka nadwyżka (na rachunku bieżącym) niekoniecznie oznacza, że gospodarka jest w stanie nierównowagi. Ale musimy to przeanalizować i dowiedzieć się, jak wysoka nadwyżka Niemiec wpływa na całą gospodarkę UE" - powiedział Barroso, prezentując przyjęte przez KE raporty o wzroście gospodarczym, sytuacji na rynku pracy oraz o potencjalnych ryzykach dla gospodarek 28 państw Unii.
W środę KE rozpoczęła tzw. pogłębioną analizę sytuacji gospodarczej 16 krajów UE, aby sprawdzić, czy ich gospodarki są w stanie nierównowagi, co może niekorzystnie odbić się na całej Unii. Działania te mają być mechanizmem wczesnego ostrzegania o zagrożeniach dla gospodarki unijnej. (PAP)
lep/ ro/