Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Rząd zapowiada zaostrzenie przepisów o prostytucji

0
Podziel się:

Niemiecki rząd postanowił w środę zaostrzyć przepisy regulujące prostytucję,
by skuteczniej kontrolować domy publiczne i walczyć ze zjawiskiem zmuszania kobiet do nierządu.
Według mediów w Niemczech pracuje 200 tys. prostytutek, głównie z Bułgarii i Rumunii.

Niemiecki rząd postanowił w środę zaostrzyć przepisy regulujące prostytucję, by skuteczniej kontrolować domy publiczne i walczyć ze zjawiskiem zmuszania kobiet do nierządu. Według mediów w Niemczech pracuje 200 tys. prostytutek, głównie z Bułgarii i Rumunii.

Zmiana przepisów o działalności gospodarczej ma umożliwić władzom wcześniejsze "prześwietlenie" osób chcących otworzyć dom publiczny przed rozpoczęciem działalności - poinformowała agencja dpa. Możliwe byłoby też nałożenie na przedsiębiorców z tej branży obowiązku przestrzegania dodatkowych przepisów chroniących zatrudnione kobiety.

Zdaniem niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" przepisy uchwalone w 2001 roku przez rząd SPD i Zielonych, które miały poprawić sytuację kobiet pracujących jako prostytutki, okazały się kompletnym niewypałem. Ustawa stała się "programem wspierania sutenerów i zwiększyła atrakcyjność niemieckiego rynku dla handlarzy żywym towarem" - ocenił tygodnik.

Uchwalona 12 lat temu ustawa zerwała z traktowaniem prostytucji jako działalności "nieobyczajnej", zrównała ją z innymi zawodami, umożliwiając prostytutkom zawarcie ubezpieczenia społecznego, a także w razie konieczności zaskarżenie klienta, który odmówił uiszczenia umówionej zapłaty. Twórcy ustawy zakwalifikowali stręczycielstwo jako czyn karalny tylko wtedy, gdy oznacza ono "wyzyskiwanie" prostytutki.

Jak pisze "Der Spiegel", zdaniem policjantów i prokuratorów udowodnienie takiego czynu jest bardzo trudne. Podczas gdy w 2000 roku za sutenerstwo skazano 151 osób, w 2011 roku liczba skazanych spadła do 32.

Jak twierdzi "Der Spiegel", powołując się na szacunki organizacji kobiecych, w Niemczech pracuje 200 tys. prostytutek. Od 65 do 80 procent kobiet pochodzi z zagranicy, głównie z Rumunii i Bułgarii. Wiele z nich to dziewczyny zwabione przez międzynarodowe gangi do Niemiec pod pozorem innej pracy, a następnie groźbami i szantażem zmuszane do prostytucji.

Z analizy ministerstwa do spraw rodziny wynika, że tylko jeden procent kobiet pracujących jako prostytutki podpisało z pracodawcą umowę o pracę. "Kto chce w Niemczech otworzyć budkę z frytkami, musi przestrzegać ustalonych wcześniej norm, przewidujących między innymi obowiązkową dostępność jednorazowych ręczników i pojemnika z mydłem w płynie. Właściciel domu publicznego nie ma żadnych ograniczeń. Musi jedynie zgłosić władzom rozpoczęcie działalności" - czytamy w tygodniku "Der Spiegel".

Tygodnik cytuje prawniczkę walczącą o prawa kobiet Rahel Gugel: "Ten, kto chce chronić kobiety, powinien ograniczać prostytucję i karać osoby korzystające z ich usług".

Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)

lep/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)