Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Ubolewania z powodu rezygnacji polskiego historyka

0
Podziel się:

Dyrektor niemieckiej fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" Manfred
Kittel powiedział w środę PAP, że bardzo żałuje, iż polski historyk profesor Tomasz Szarota
zrezygnował ze współpracy w radzie naukowej fundacji.

Dyrektor niemieckiej fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" Manfred Kittel powiedział w środę PAP, że bardzo żałuje, iż polski historyk profesor Tomasz Szarota zrezygnował ze współpracy w radzie naukowej fundacji.

O decyzji Szaroty poinformowała w środę "Gazeta Wyborcza". Profesor z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk zasiadał w dziewięcioosobowym naukowym kole doradców fundacji, która stworzyć ma w Berlinie ośrodek muzealno-dokumentacyjny poświęcony wysiedleniom Niemców. Był on jedynym Polakiem, biorącym udział w projekcie.

"Udział polskich historyków jest ważny dla projektu muzeum. Profesor Szarota to renomowany naukowiec, dlatego tym bardziej ubolewam z powodu jego decyzji" - powiedział PAP Kittel.

Wyraził nadzieję, że uda się pozyskać do rady naukowej innego polskiego eksperta, jeśli decyzja Szaroty jest ostateczna. "Zakładam, że odbędą się rozmowy w tej sprawie z udziałem ministra kultury oraz przewodniczącego rady fundacji i zapewne zaprosimy kogoś (z Polski) do współpracy" - powiedział Kittel.

Jego zdaniem, Szarota najpewniej poczuł się dotknięty tym, że strona niemiecka nie zareagowała na niedawny list grupy 16 eurodeputowanych niemieckiej chadecji do ministra spraw zagranicznych Guido Westerwellego, którego autorzy stanęli w obronie kandydującej do rady fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach oraz zażądali zbadania życiorysów "polskich członków rady".

"List eurodeputowanych nie był skierowany przeciwko profesorowi Szarocie, aczkolwiek można to było też tak zinterpretować" - ocenił Kittel. Temat tego listu krótko poruszono na pierwszym posiedzeniu naukowego koła doradczego w poniedziałek w Berlinie.

Niemieckie media komentowały w zeszłym tygodniu list europosłów CDU i CSU, jako ich "blamaż" oraz "nieporozumienie".

"Nie znam na razie szczegółowych przyczyn decyzji prof. Szaroty. Poinformował mnie o niej bowiem na godzinę przed moim wyjazdem do Izraela" - powiedział PAP pełnomocnik rządu ds. stosunków z Niemcami Władysław Bartoszewski. "My zdecydowaliśmy, że oficjalnie nikogo do rady naukowej +widocznego znaku+ nie delegujemy z Polski, więc zarówno wstąpienie, jak i wystąpienie z tego ciała była suwerenną decyzją profesora. Moim zdaniem jego życiorys jest tak wymowny, ojciec zamordowany przez Niemców, matka w niemieckim więzieniu, więc nic nie można jego życiorysowi zarzucić. Ponadto jest także świetnym historykiem. Myślę, że po moim powrocie z Izraela spotkamy się i porozmawiamy o przyczynach jego decyzji" - powiedział PAP pełnomocnik rządu ds. stosunków z Niemcami Władysław Bartoszewski.

Szarota pracuje w Instytucie Historii im. Tadeusza Manteuffla PAN w Warszawie. Zajmuje się historią XX wieku, szczególnie okupacji hitlerowskiej i ruchu oporu w Polsce w czasie II wojny światowej. W 1996 roku opublikował także pracę pt. "Niemcy i Polacy. Wzajemne postrzeganie i stereotypy". Uczestniczył w organizacji wystawy w Niemieckim Muzeum Historycznym w Berlinie pt. "Niemcy i Polacy. Otchłań i nadzieja", którą otwarto wiosną tego roku.

W naukowym kole doradców niemieckiej fundacji zasiada obok niemieckich naukowców także po jednym historyku z Czech oraz Węgier.

Do momentu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z prof. Tomaszem Szarotą.

Anna Widzyk (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

awi/ ap/ akn/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)