Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: W piątek mija 40. lat od zamachu na Rudiego Dutschkego

0
Podziel się:

Na piątek niemieccy Zieloni zaplanowali
obchody 40. rocznicy zamachu na Rudiego Dutschkego, ideologa
skrajnie lewicowego ruchu studenckiego w zachodnich Niemczech. W
latach 60. budził on skrajne uczucia: od podziwu do nienawiści i
nawet dziś jego osoba wywołuje emocje.

Na piątek niemieccy Zieloni zaplanowali obchody 40. rocznicy zamachu na Rudiego Dutschkego, ideologa skrajnie lewicowego ruchu studenckiego w zachodnich Niemczech. W latach 60. budził on skrajne uczucia: od podziwu do nienawiści i nawet dziś jego osoba wywołuje emocje.

Prawdopodobnie jeszcze w kwietniu berliński sąd administracyjny rozstrzygnie spór o to, czy jedna z ulic stolicy ma nosić jego imię. Chodzi o fragment obecnej Kochstrasse, na rogu której mieści się siedziba atakowanego przez Dutschkego wydawnictwa Axel Springer. Wydawnictwo przyłączyło się do skargi przeciw decyzji o przemianowaniu ulicy.

Czwartek, 11 kwietnia 1968 roku. Zachodni Berlin. Przed siedzibą Socjalistycznego Niemieckiego Związku Studentów (SDS) na alei Kurfuerstendamm stoi 23-letni Josef Bachman, zaczepia znanego mu tylko ze zdjęć w prasie mężczyznę z damskim rowerem. "To pan jest Rudi Dutschke?" - pyta. "Tak" - potwierdza tamten. "Ty brudna komunistyczna świnio!" - mówi Bachmann i strzela z odległości półtora metra, a potem jeszcze dwa razy do już leżącego na ziemi mężczyzny.

Dutschke przeżył zamach. Jednak doznał uszkodzenia mózgu, które wywołały zaburzenia mowy, wzroku i epilepsję.

W burzliwym 1968 roku zamach na 28-letniego studenta socjologii na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie, przywódcę socjalistycznej studenckiej organizacji SDS, wywołał najgwałtowniejsze w zachodnich Niemczech rozruchy od czasów Republiki Weimarskiej.

Wojownicza lewicowa młodzież od miesięcy protestowała na ulicach przeciwko wojnie w Wietnamie i amerykańskiej obecności w Berlinie zachodnim, okupowała sale wykładowe uniwersytetów, wsłuchując się w radykalne wystąpienia swego teoretyka w skórzanej kurtce i długimi włosami.

Dutschke powtarzał: "Bez prowokacji nikt nie potraktuje nas poważnie" i inspirował rozmaite akcje przeciwko tzw. establishmentowi. Zainicjował powołanie tzw. opozycji pozaparlamentarnej przeciwko wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD i nawoływał do wywłaszczenia Axela Springera, wypływowego wydawcy m.in. dziennika "Bild".

To przeciw elitom i prasie Springera zwrócił się gniew demonstrantów po 11 kwietnia 1968 roku. "Wywłaszczyć Springera!", "Bild strzelał też!" - skandowała młodzież i podpalała samochody wydawnictwa rozwożące nakład dziennika. Wielkanoc 1968 roku upłynęła pod znakiem ulicznych starć policji z radykalną młodzieżą, którą coraz więcej mieszkańców zachodnich Niemiec uznawało za zagrożenie dla demokracji.

Jeszcze przez wiele miesięcy protestowano na uczelniach i ulicach zachodnioniemieckich miast. Jednak "opozycja pozaparlamentarna" szybko zaczęła rozpadać się na drobne ugrupowania. Niektórzy jej działacze zeszli na jeszcze bardziej radykalną drogę. To w wydarzeniach 1968 roku korzenia miała Frakcja Czerwonej Armii, która w latach 70. rozpętała w Niemczech krwawą kampanię terroru.

Sam Dutschke zdystansował się od przemocy i nawoływał do "marszu przez instytucje". Związał się z Zielonymi, pracował naukowo, jednak nie wszędzie był mile widziany - wydalono go z Wielkiej Brytanii, gdzie studiował na uniwersytecie w Cambridge. Został docentem na uczelni Aarhus w Danii. Zmarł 24 grudnia 1979 roku w wyniku ciężkiego ataku epilepsji, będącej konsekwencją ran odniesionych w zamachu.

Anna Widzyk (PAP)

awi/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)