Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Niemcy: Wpadka z ustawą meldunkową - Bundesrat zapowiada zmiany

0
Podziel się:

Po fali protestów druga izba niemieckiego parlamentu Bundesrat
zapowiada zmianę uchwalonego dwa tygodnie temu przez Bundestag prawa meldunkowego, zezwalającego
urzędom na sprzedaż informacji o obywatelach prywatnym firmom handlującym danymi osobowymi.

Po fali protestów druga izba niemieckiego parlamentu Bundesrat zapowiada zmianę uchwalonego dwa tygodnie temu przez Bundestag prawa meldunkowego, zezwalającego urzędom na sprzedaż informacji o obywatelach prywatnym firmom handlującym danymi osobowymi.

Posłowie uchwalili nowe prawo meldunkowe wieczorem 28 czerwca, w czasie, gdy niemiecka reprezentacja narodowa w piłce nożnej rozgrywała półfinałowy mecz mistrzostw Europy z Włochami. Podczas głosowania na sali obrad obecnych było jedynie kilkunastu z 620 parlamentarzystów, większość deputowanych śledziła na ekranach telewizorów wydarzenia na boisku w Warszawie.

Dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia niemieckie media zaczęły bić na alarm. Mianem "kompletnego wariactwa" nazwał nowe przepisy w swoim sobotnim wydaniu dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

"Tej ustawy nie można zaakceptować. Zatrzymamy ją i gruntownie zmienimy" - zapowiedział premier kraju związkowego Nadrenia-Palatynat Kurt Beck. "To wyprzedaż praw i informacji dotyczących obywateli" - ocenił polityk SPD we wtorek w wywiadzie dla agencji dpa.

Minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP) wyraziła nadzieję, że kontrowersyjna ustawa stanie się przedmiotem "intensywnej debaty" na forum Bundesratu. Na zmianę ustawy w kierunku lepszej ochrony danych osobowych liczy także kanclerz Angela Merkel - powiedział w poniedziałek jej rzecznik Steffen Seibert.

Bundesrat jest przedstawicielstwem tworzących Republikę Federalną Niemiec 16 krajów związkowych (landów), dysponującym prawem do zmiany ustaw uchwalanych przez Bundestag. Społeczeństwo niemieckie jest bardzo wyczulone na kwestie ochrony danych.

Nowe prawo zezwala urzędom meldunkowym na udostępnianie prywatnym firmom szczegółowych i stale aktualizowanych informacji o mieszkańcach. Tylko w przypadku, gdy obywatel zgłosi pisemny sprzeciw, urząd nie będzie mógł przekazywać jego danych osobowych innym podmiotom. Pierwotny projekt zakładał, że tylko w przypadku pisemnej zgody osoby zainteresowanej urzędy będą mogły dysponować jego danymi.

W szeregach koalicji rządowej trwa poszukiwanie osób odpowiedzialnych za niefortunny zapis. Rząd twierdzi, że klub parlamentarny rządzących chadeków CDU/CSU samowolnie zmienił pierwotną wersję. Poseł CSU Hans-Peter Uhl wyjaśnił, że zmiany dokonano na wniosek urzędów meldunkowych. Jak podkreślił, w samym tylko Monachium urzędy otrzymują rocznie 100 tys. wniosków z prośbą o podanie aktualnych danych poszukiwanych osób. Wnioskodawcami są najczęściej ich dawni koledzy szkolni. "Zadaniem niewykonalnym" nazwał Uhl pytanie wszystkich zainteresowanych o zgodę na udostępnienie informacji.

Szefowa Zielonych Claudia Roth, jedna z najzagorzalszych przeciwniczek ustawy, sugeruje, że decyzja o wyznaczeniu głosowania na chwilę, gdy niemiecka drużyna piłkarska rozgrywała ważne spotkanie, nie była przypadkowa. Ktoś "bardzo świadomie" wybrał ten moment - powiedziała Roth. Przyznała, że ona także, zamiast głosować w Bundestagu, siedziała przed telewizorem. "Mówiąc szczerze, oglądałam mecz" - przyznała Roth.(PAP)

lep/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)